W czerwcu w niektórych częściach naszego województwa wody po prostu zabrakło. Tak było np. w Skierniewicach. Podobno takie sytuacje będą się powtarzać, przed czym przestrzegali w radiowym Maglu hydrolodzy.
- Od wielu lat mamy w Polsce problem z narastającym deficytem wody – mówił dr Jarosław Suchożerbski z Zakładu Hydrologii Uniwersytuetu Warszawskiego. – Musimy przygotować się do zmiany klimatu. Stąd moja propozycja, czyli tzw. miasta-gąbki. Obecnie zużyta woda po oczyszczeniu zostaje z miasta usunięta. Natomiast takie miasto-gąbka wodę zatrzymuje, wykorzystując do spłukiwania toalet czy podlewania miejskiej roślinności. To model znany z zachodnich metropolii, gdzie już wcześniej zdano sobie sprawę z powagi sytuacji. Recykling wody to przyszłość.
Dr Suchożerbski namawia też do oszczędzania wody i zbierania deszczówki.
O tym, że już mamy deficyt wody przekonany jest Damian Kociołek z Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie". - Widoczny był on latem w rolnictwie – mówił w Maglu. – Stąd nasza akcja „Stop suszy!", czyli pierwszego polskiego programu zapobiegającego wysuszaniu terenów. Celem jest zmagazynowanie, czyli retencja wody. Budowanie zbiorników, a przede wszystkim odzyskiwanie wody, która wpływa do Bałtyku. Dziś odzyskujemy zaledwie 6,5%, a chcemy co najmniej 15.
Przedstawiciel Wód Polskich także namawia do oszczędzania wody i wykorzystywania deszczówki. Zwraca też uwagę na to, jak małymi zasobami w porównaniu do innych państw UE dysponuje Polska. W tej klasyfikacji zajmujemy… przedostatnie miejsce.
Niepokojąco brzmi też konkluzja: opadów coraz mniej, a zapotrzebowanie na wodę coraz większe.
Nie mówiąc o cenie wody, ale o tym TUTAJ.