Czy pójdzie do więzienia za spalonego kota?

Tydzień Trybunalski Wtorek, 09 kwietnia 201324
Sześć miesięcy pozbawienia wolności zasądził piotrkowski sąd dla Piotra D., który w grudniu ubiegłego roku wrzucił żywego kotka do rozpalonego pieca. Zanim zwierzę spłonęło, próbowało się ratować i uciekać przez rurę odprowadzającą dym. Martwego kota wyciągnięto z łapkami zasłaniającymi oczy.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Mężczyzna trafił za ten czyn przed sąd. Otrzymał wyrok. Sąd zasądził pół roku więzienia, ale sprawca odwołał się od kary. Czy za bestialski czyn pójdzie do więzienia? Choć przypadków znęcania się nad zwierzętami jest coraz więcej, w naszym regionie sprawcy nie otrzymywali dotkliwych kar albo w ogóle nie ponosili konsekwencji, bo nie udowodniono im czynów.

- Przypadków znęcania się nad zwierzętami w naszym regionie jest coraz więcej. Bez przerwy trafiają do nas poturbowane zwierzęta. To są tak drastyczne przypadki, że trudno o tym spokojnie rozmawiać - mówi Maria Mrozińska, pracownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Piotrkowie. Ostatnim przypadkiem, który pracownicy bełchatowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt zapamiętają na długo, był pies, którego właściciel chciał się pozbyć w drastyczny sposób.

- Starszy człowiek bardzo dotkliwie pobił swojego psa (bardzo ładnego, młodego mieszańca) młotkiem murarskim. Kiedy przywieziono do nas zwierzę, natychmiast udzieliliśmy mu pomocy i dzięki temu przeżył. Oczywiście powiadomiliśmy też policję. Mężczyzna stanął przed sądem. Z tego, co pamiętam, sąd zasądził karę pieniężną, odebranie psa i zakaz posiadania zwierząt - mówi Mariusz Półbrat, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bełchatowie.

Na sto zwierząt trafiających do piotrkowskiego schroniska około 30 to te bardzo mocno skrzywdzone przez ludzi. Bardzo rzadko sprawcy ponoszą dotkliwą lub nawet jakąkolwiek karę.

 

***


Często znęcanie nad zwierzętami trudno udowodnić sprawcom, stąd nieduża ilość spraw trafiających do sądu. Od 2010 do 2011 r. w Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Piotrkowie odbyło się dziesięć spraw o znęcanie się nad zwierzętami. - Jeden wyrok to była kara bezwzględnego pozbawienia wolności na sześć miesięcy. To był najsurowszy wyrok w wymienionym czasie. W trzech innych sprawach zastosowano kary ograniczenia wolności, gdzie sąd orzekł o obowiązkowej pracy na cele społeczne. W trzech sprawach była sądownie orzeczona kara grzywny (w dwóch pierwszych sprawach to kwota 1 tys. zł, a w trzeciej 700 zł). W jednej sprawie sąd warunkowo umorzył postępowanie. W II Wydziale Karnym od 2010 do 2011 r. były dwie sprawy. W jednej orzeczono karę grzywny w wys. 800 zł, a druga to sprawa spalonego kota - mówi Agnieszka Leżańska, rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie.

Ta ostatnia nie została jeszcze zakończona. Choć mężczyzna usłyszał wyrok sądu (pół roku pozbawienia wolności), to odwołał się od kary. Jak sąd ustosunkuje się do tego odwołania, jeszcze nie wiadomo. Miłośnicy zwierząt, którzy na co dzień opiekują się również poturbowanymi zwierzętami, po usłyszeniu wyroku odetchnęli z ulgą.

- Sąd stanął na wysokości zadania. To jest chyba pierwszy wyrok w naszym województwie i skazanie na karę bezwzględnego więzienia dla człowieka, który popełnił tak bestialski czyn na zwierzęciu. To, co zrobił ten mężczyzna, było okrutne i powinien odbyć karę. Myślę, że decyzja sądu w tej sprawie jest w pewnym stopniu przełomem i mam nadzieję, że będzie to przestrogą dla tych, którzy podnoszą rękę na zwierzęta - mówi Grażyna Fałek, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Piotrkowie.

Przypominamy, że pijany mężczyzna w grudniu ubiegłego roku (w Boże Narodzenie) wrzucił niespełna sześciomiesięcznego kotka do rozpalonego pieca. - Tego dnia mężczyzna razem z konkubiną wracali do domu od rodziny, gdzie byli na przyjęciu. Prawdopodobnie para mocno się pokłóciła. Kot był w mieszkaniu, prawdopodobnie w łóżku, gdzie spały dzieci. Mężczyzna chyba nie miał się na kim wyżyć, bo wyrwał tego kota z rąk jednego z dzieci, podszedł do pieca i żywcem wrzucił zwierzę do paleniska. Wtedy konkubina mężczyzny wezwała policję - mówi Grażyna Fałek.

Po rozebraniu pieca znaleziono spalone ciało kota w rurze odprowadzającej dym. Zasłonięte oczy łapkami wskazywały na to, że przerażone zwierzę próbowało się bronić do ostatnich chwil.
Kiedy wyrok się uprawomocni, mężczyzna trafi do wiezienia. Chyba że sąd pozytywnie rozpatrzy jego apelację. W tej sprawie decyzja jeszcze nie zapadła.

E.T.C.


POLECAMY


Zainteresował temat?

7

0


Komentarze (24)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

97-300 97-300ranga29.04.2013 10:33

Ktoś może wie czy został już osądzony Zygmunt S.zwyrodnialec z ul.Częstochowskiej,wyrzucił on na nasyp kolejowy 9 szczeniaków które zgineły z wyziębienia.

00


kogut ~kogut (Gość)21.04.2013 13:22

odpowiednia kara to zrobic mu to samo ale niestety żyjemy w kraju gdzie nie istnieje zadne prawo!!!

00


lol ~lol (Gość)17.04.2013 14:03

Zrobilbym to samo goscia do pieca zapakowal i zobaczyl jak to boli co mu biedne zwierze bylo winne

00


y ~y (Gość)12.04.2013 13:12

Może był od Palikota?

00


jaa ~jaa (Gość)09.04.2013 23:33

"jaa" napisał(a):
Dajcie mi go to mu oczy wydłubię i kulosy połamię, jak można być takim katem, no pytam jak można???
Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.
Takiego zwyrodnialca należy leczyć.
....NIE. Ten kotek nie był niczemu winny, nie wiedział co się dzieje, bał się, bolało go, uciekał, oczka łapkami zasłaniał, do końca czuł strach i ogromny ból. Ten zwyrodnialec NIE powinien żyć, ten idiota co to zrobił sk***. Ale niee , on się śmieje w twarz wszystkim ...

00


tutaj tutajranga09.04.2013 18:54

Dostałby osiem, gdyby był po gandzi i gandzię miał w kieszeni. Ale tak się składa, że ci po gandzi raczej nie palą kotów. Ani nie wydłubują im oczu.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)09.04.2013 17:53

Cytuję:
Prawdopodobnie para mocno się pokłóciła. Kot był w mieszkaniu, prawdopodobnie w łóżku, gdzie spały dzieci. Mężczyzna chyba nie miał się na kim wyżyć, bo wyrwał tego kota z rąk jednego z dzieci, podszedł do pieca i żywcem wrzucił zwierzę do paleniska.


No to dzieci będą miały co wspominać... Palikot pieprzony się znalazł, kurde...
Za bestialstwo dają pół roku, za posiadanie grama zielska trzy. Tako rzecze "prawo"...

"Belial" napisał(a):
W mojej opinii takie jednostki należy jak najszybciej eliminować ze społeczeństwa już po pojawieniu się pierwszych objawów. Najlepiej uniemożliwiając spłodzenie potomstwa.


Popieram pogląd. Bliższe zapoznanie dziadka do orzechów z jajami tego pana byłoby chyba adekwatną karą... Nie trzeba by go już zamykać nawet.

00


Belial ~Belial (Gość)09.04.2013 14:47

Osobowość dyssocjalna bardzo trudno poddaje się leczeniu. W mojej opinii takie jednostki należy jak najszybciej eliminować ze społeczeństwa już po pojawieniu się pierwszych objawów. Najlepiej uniemożliwiając spłodzenie potomstwa. Zazwyczaj zaczyna się od zwierząt a kończy na ludziach. Aby takich przypadków było jak najmniej kary powinny być bardzo dotkliwe. Brak możliwości ucieczki przed konsekwencjami czynu (nieuchronność kary - wyrzuty sumienia u takiej osoby nie występują), to najlepsza droga do powstrzymania osobowości pozbawionej lęku, przed dokonywaniem podobnych czynów.

Komentarz był edytowany przez autora: 09.04.2013 14:49

00


sklave sklaveranga09.04.2013 13:59

"jaa" napisał(a):
Dajcie mi go to mu oczy wydłubię i kulosy połamię, jak można być takim katem, no pytam jak można???


Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.
Takiego zwyrodnialca należy leczyć.
http://sklave.manifo.com/galeria

00


egzekutor ~egzekutor (Gość)09.04.2013 12:51

Sądy polskie są niesprawiedliwe. Wygląda na to, że maltretowane i zabijane w bestialski sposób zwierzęta wciąż nie chroni prawo a zwyrodnialców zasłużona kara. Jeżeli bezrobotny wykolejony alkoholik zakatuje4 psa czy kota, to z czego zapłaci grzywnę? Powinni go wsadzić na minimum 1 rok do pudła bez możliwości warunkowego zwolnienia. A na jedzenie powinien sobie w pudle zarobić jak ma to miejsce na Białorusi. Tam skazaniec nawet szczotki do zębów nie dostanie za darmo jak sobie nie zarobi. U nas maja telewizję i to kolorową, siłownię, za darmo jedzenie i to nie byle jakie, nie płacą za czynsz, prąd, gaz, wodę i ścieki, za wywóz śmieci i ogrzewanie. I jeszcze mu zapewniają opiekę lekarską i czystą bieliznę oraz pościel.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat