- Nasze ciepłownie są w złym stanie technicznym, są już wyeksploatowane, mają swoje lata i wymagają całkowitej przebudowy. Rzeczywiście minęło siedem lat od kiedy zostałem prezydentem i jednym z podstawowych zadań było dla mnie rozważenie, co będzie najlepsze dla Piotrkowa z punktu widzenia modernizacji ciepłowni - stwierdza Waldemar Matusewicz.
- Pojawił się pomysł, żeby pociągnąć rurę z elektrowni Bełchatów, za pomocą której doprowadzilibyśmy ciepło do Piotrkowa. Tu zaś wymienniki pompy rozprowadziłyby ciepło po mieście. Plan prosty, zamiast ciepłowni - rura z Bełchatowa. Już siedem lat temu posiadałem analizę wykazującą opłacalność ekonomiczną tego przedsięwzięcia. Ta opłacalność nadal istnieje, a biorąc pod uwagę dostępne obecnie na rynku materiały izolujące, nie ma żadnego problemu, żeby takie zadanie wykonać - dodaje.
- Był i jest jeden problem - przyznaje Matusewicz - tę rurę trzeba te kilkadziesiąt kilometrów poprowadzić, wykupić działki itd. Już wtedy padały pomysły, aby wykorzystać do tego linie połączeń kolejowych, gdzie jest tylko jeden właściciel na trasie Bełchatów - Piotrków.
Bełchatów przyznaje, że pomysł jest dobry, a co więcej, korzystny dla obu stron. - Zarówno warunki techniczne i ekonomiczne dla tej realizacji wypadły pozytywnie. Przebudowa bełchatowskiego kotła, utworzenie nowej sieci na odcinku Bełchatów - Piotrków oraz modernizacja jednego źródła na terenie Piotrkowa jest możliwa. Elektrownia Bełchatów jest zainteresowana doprowadzaniem ciepła do Piotrkowa, dlatego że w wyższym stopniu wykorzystywana byłaby sieć, która obecnie zasila sam Bełchatów. Dla nas wiązałoby się to z obniżeniem kosztów przesyłu ciepła do Bełchatowa, dla Piotrkowa zaś, cena energii będzie tańsza niż ta wytworzona na miejscu w Piotrkowie. Dlatego nie ukrywam, że kibicujemy wariantowi utworzenia sieci - mówi Wojciech Gwoździk prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
A co na ten temat sądzi prezes spółki MZGK Andrzej Pol? - Problem jest wieloaspektowy. Sam pomysł nie upadł. Pomysł dostarczania ciepła z Bełchatowa jest nadal zapisany jako wizja na przyszłość. Kolejnym aspektem jest podjęcie przez organ miasta decyzji, czy inwestycja będzie dla miasta oraz jego mieszkańców opłacalna.