Trudno powiedzieć, kiedy narodziło się pojęcie "kultowy", ale wydaje się że (nad)używane zaczęło być na początku lat 90. To chyba wtedy nazwano tak niektóre komedie Stanisława Barei czy "Rejs" Marka Piwowskiego. Oraz serial "07 zgłoś się"?
- Niezbyt zręcznie mi definiować ową "kultowość" zważywszy, że tym mianem autorzy audycji określili serial, w którym miałem przyjemność grać - mówił na antenie Bronisław Cieślak. - W ogóle to nie lubię tego określenia. Kultowa to w Polsce jest Matka Boska Częstochowska, a nie serial. No bo co to oznacza? Że ma wyznawców? Wyznawca klęczy i bije czołem, a ja bym sobie tego nie życzył. Ale z trochę innej strony: znam takich, którzy "07 zgłoś się" znają na pamięć, zbierają gadżety dotyczące serialu, mają nagrane wszystkie odcinki. Czy to może świadczyć o tej "kultowości"? A może to tylko tzw. resentyment za PRL? A raczej nie za samą epoką, która była dość koślawa, ale za własną młodością, kiedy było się silnym, zdrowym i po prostu młodszym? Bo był to czas koślawy, ale fajny. We wspomnieniach. Jednak przyznam, że coś w "07 zgłoś się" musiało być, skoro teraz organizuje się zlot jego fanów (od 16.00 w Radomsku przed Urzędem Miasta, ok. 20.00 już w Piotrkowie w klubie Sejf - przyp. red.)
Na pytanie, dlaczego w ostatnich latach trudno mówić o nowych, kultowych polskich filmach i serialach, B. Cieślak odpowiada: - Bo kiedyś robiło się filmy, a dziś produkuje się formaty, czego sam jako Malanowski jestem przykładem…
Nie wszyscy uważają jednak, że dobrych, może nawet kultowych seriali w ostatnich latach w Polsce brakuje. I wymieniają "Chłopaki nie płaczą", "Sztos", seriale "Pitbull" czy "Glina".
Wg jednego ze słuchaczy Magla to właśnie owa "kultowość" filmu bądź serialu sprawia, że ciągle chcemy go oglądać i wciąż do niego wracamy.
Zdaniem autorki książki "Piotrków filmowy" Agnieszki Warchulińskiej o "kultowości" decyduje scenariusz. I nie tylko.
- Także odtwórcy głównych ról. To dwa komponenty nierozerwalnie ze sobą związane. Dobra fabuła musi zaciekawiać, musi mieć bohaterów z krwi i kości, takich z którymi w jakimś stopniu widz może się utożsamić, a do tego, gdy w scenach czy dialogach nie brakuje dozy humoru czy nutki ironii wówczas szansa na to, że całość trafi do serc publiczności zdecydowanie wzrasta. Oczywiście dopełnieniem są dobrze dobrani aktorzy. Bez nich nawet najlepszy scenariusz pozostanie tylko tekstem pisanym.
Natomiast jeśli do dwóch powyższych czynników uda się jeszcze dołożyć świetnego reżysera i oprawę muzyczną (tzw. lejtmotyw) wtedy zwykle udaje się stworzyć film lub serial, który ma wszelkie przesłanki, by stać się kultowym. Tak więc na sukces filmowego dzieła - obojętnie czy pełnometrażowego, czy serii - składa się tak naprawdę kilka elementów, które muszą wspólnie ze sobą zagrać.
Zdaniem słuchaczy Magla na miano kultowych zasługują filmy: "Miś", "Vabank", "Seksmisja", "Rejs", "Dziewczyny do wzięcia", seriale: "Stawka większa niż życie", "Janosik", Daleko od szosy", "Czterej pancerni i pies", "07 zgłoś się", "Alternatywy 4", "Zmiennicy", "Dom", ale także "Świat według Kiepskich".