- Prezydent mógłby swobodnie zwalniać pracowników , gdyby założył swoją firmę. Uruchomił ją za własne pieniądze i ryzykował własne pieniądze. Mógłby, gdyby nie kodeks pracy, bo ten stanowi, że nawet we własnej firmie, zwolnienie pracownika nie zależy od widzimisię pracodawcy. Tymczasem grupka ludzi usiłuje nam wmówić, że prezydent niczym faraon, może zwalniać kogo chce i kiedy chce. Otóż nie może. Może zwalniać ludzi, którzy pracują źle. Nie może zwalniać ich tylko dlatego, że ktoś mu się nie podoba, albo że go nie lubi. Mdli mnie już od dyrdymałów, że odpowiada za wszystko, więc ma prawo dobierać sobie ludzi. Jak odpowiada za wszystko to niech się za ten nadzór i odpowiadanie weźmie (murek, biblioteka, oczyszczalnia, stadion Concordii), a nie reguluje tam, gdzie akurat jest wszystko w porządku - zaznacza Paweł Ciszewski.
- Na wypadek jednak, gdyby ktoś uważał , że może robić co mu się żywnie podoba, to przypomnę, że jak chce robić, co mu się żywnie podoba, to niech najpierw zrezygnuje z pensji, którą mu my jako mieszkańcy płacimy, a potem z urzędu prezydenta. Wtedy wolny jak Easy Rider będzie robił co mu się podoba - dodaje.