Podczas kontroli właściciel pojazdu przyznał, że na terenie prywatnej posesji na auto spadł fragment drzewa. Pojazd udało się uruchomić, działały światła, więc mężczyzna postanowił uszkodzonym pojazdem pojechać do miejscowości w gminie Ruda Maleniecka (pow. konecki). Dystans który chciał pokonać to prawie... 60 km! Policjanci zatrzymali pojazd w połowie drogi.
32-letniemu kierowcy zabrano dowód rejestracyjny i nałożono mandat w wysokości 500 zł. Poza tym policjanci uniemożliwili mężczyźnie dalszą podróż.