Obie instytucje w Piotrkowie testują wysoce zaawansowane technologicznie projekty, stąd obecność na lotnisku specjalnego, doświadczalnego samolotu – latającego laboratorium. Obecnie prowadzone są w Piotrkowie m.in. testy kamery multispektralnej...
Współpraca Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz Wojskowym Instytutem Technicznym z Warszawy nabiera tempa. Naukowcy praktycznie goszczą na płycie piotrkowskiego lotniska raz w tygodniu, na co dzień zaś stacjonuje tu specjalny samolot doświadczalny – latające laboratorium.
Projekt – kamera mulispektralna
W czwartek 18 lipca w Piotrkowie przeprowadzano testy wysoce zaawansowanej technologicznie kamery multispektralnej, która na zasadzie pasywnego odbicia światła jest w stanie określić skład chemiczny podłoża.
- Dzisiaj testujemy kamerę multispektralną projektu Spectrop, czyli rodzaj aparatu fotograficznego, który robi zdjęcia w bardzo dużej ilości kolorów. Normalny aparat fotograficzny robi zdjęcia w 16 mln kolorów, nasza kamera robi je w takiej ilości, że aby ją zapisać należy po cyfrze1 wstawić aż 36 zer... - mówił dr Marcin Stolarski z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. - Po co taka ilość kolorów? Jeśli obserwujemy otaczającą nas przyrodę w takiej ilości kolorów to właśnie przy takiej ich liczbie możemy rozpoznać, np. które zboża rosną prawidłowo, a które są zjadane przez jakąś grzybnię, możemy odnaleźć różne plantacje czy wylaną do rzek ropę. Choć w przypadku tej ostatniej są to tylko bardzo cienkie warstwy na powierzchni wody to jednak ta kamera bez problemu to wychwytuje. Są to pierwsze próby uzyskania obrazów rzeczywistych, bo do tej pory mamy te uzyskane w warunkach laboratoryjnych. Ta kamera jest urządzeniem przeznaczonym nie tylko dla naukowców, także na dla potrzeby cywilne. Choć jest teraz testowana na samolotach, jej konstrukcja pozwala na to, by w przyszłości była montowana na satelitach.
Jak z filmu science-fiction
Testowana kamera jest zainstalowana w eksperymentalnym samolocie i znajduje się obok pilota. Jest duża i ciężka. Samolot ma dodatkowy luk, który wygląda jak luk bombowy, i w trakcie startu jest zamknięty, by nie zabrudzić jej obiektywu. Kiedy samolot jest już w powietrzu luk jest otwierany, a obiektyw kamery wystawiany.
Samolot prowadzi pilot doświadczalny Henryk Szkudlarz, od lat związany z AZP, absolwent Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, były pilot myśliwców MIG15, MIG17 i MIG21, instruktor. Maszyna jest własnością Wojskowego Technicznego Wojsk Lotniczych. Jej celem jest prowadzenie prób urządzeń, które są zbudowane dla lotnictwa albo wymagają badań środowiskowych w warunkach towarzyszących w powietrzu, takich jak obniżone ciśnienie czy temperatura lub oblodzenie.
Samolot, który testuje kamerę wyróżnia się swym wyglądem spośród pozostałych, stojących na piotrkowskim lotnisku. Jest wykonany z polerowanej blachy, która przypomina lustro. - Samolot malowany ważyłby 12 kg więcej, nigdy nie osiągnęlibyśmy takiej doskonałości skrzydeł jaką można osiągnąć na skrzydłach polerowanych, a dokładnie za pomocą blachy polerowanej. To dzięki niej samolot przemieszcza się z prędkością przelotową 240 km/h. Dla porównania samoloty aeroklubowe latają z średnią prędkością 150 km/h – wyjaśnia Henryk Szkudlarz.
600 kg ze Stanów Zjednoczonych
Stacjonujące w Piotrkowie latające laboratorium zostało sprowadzone do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie buduje się takie samoloty na zamówienie, w określonych zestawach podzespołów. Ten został zbudowany w klasie light sport ercraft, czyli w klasie samolotów lekkich do 600 kg. - Dla nas istotne było to, przy budowaniu założeń projektu, by samolot sam w swojej masie miał jeszcze miejsce na naszą aparaturę badawczą. Wszystkie te urządzenia ważą ponad 60 kg. Dodatkowo ma on założony osobny blok zasilania dla tej aparatury. Musieliśmy oddzielić zasilanie awioniki, która decyduje o bezpieczeństwie lotu od zasilania urządzeń badanych, by zakłócenia awioniki nie wpływały na odczyty aparatury. Ponadto nasz instytut kupił zestaw, a nie gotowy samolot, ponieważ w samej jego konstrukcji wprowadzaliśmy wiele zmian, po to, by maszyna ta stała się bardziej dyspozycyjna. I tak w skrzydłach zamontowaliśmy dodatkowe wzmocnienia, pod które można zamontować belki, a na nich różnego rodzaju czujniki do badań zanieczyszczeń powietrza i wszelkiego rodzaju sensory. Łącznie pod każdym skrzydłem można umieścić 45 kg dodatkowego ciężaru. Dodatkowo pod kadłubem mieści się specjalny węzeł do mocowania kamer termalnych i wizyjnych. Samolot jest tak wyposażony, że zebrane dane może rejestrować na pokładzie, ale również może je w czasie rzeczywistym przesłać do naziemnego stanowiska. Zdania badawcze zaczął w Polsce wykonywać w 2009 roku – mówi Henryk Szkudlarz.
Projekt, badania którego prowadzone są na lotnisku Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej jest sponsorowany przez program NCBIR, który jest programem wspierania różnych inicjatyw naukowych w Polsce i Ministerstwo Gospodarki. W Piotrkowie warszawscy naukowcy spędzą jeszcze kilka tygodni.
Agawa