O kiepskiej sytuacji Zalewu Sulejowskiego pisaliśmy już pod koniec lipca. Temat powrócił w jednym z sierpniowych wydań magazynu Magiel na antenie Strefy FM.
Dobrymi przeczuciami co do przyszłości zbiornika podzielił się z słuchaczami Paweł Kowalski, który przypomniał też o jego historii. - Kiedyś to była oaza spokoju i myślę, że tak powinno pozostać. Pamiętam zalew w czasie gdy powstawał. Teraz brakuje w jego obrębie infrastruktury turystycznej, ale akwen był kiedyś zbiornikiem wody pitnej. Jednak w latach 90. był okres, gdy ochoczo wynajmowano tereny pod różne działalności i np. pola namiotowe, obecnie jest to w odwrocie. Turyści z regionu często wybierają dalsze miejsca wypoczynku. Mimo wszystko myślę, że taki zbiornik jak Zalew Sulejowski, zlokalizowany w pobliżu Piotrkowa i Tomaszowa, ma rację bytu. Myślę, że boom na Zalew Sulejowski jeszcze wróci. Obecnie nad morzem mamy prawdziwe tłumy, a są osoby, które szukają spokoju i dlatego wybierają mniejsze jeziora. Pandemia też sprzyja temu, by szukać miejsc bardziej odosobnionych. Oczywiście, by życie nad zalew wróciło, trzeba pozbyć się sinic i oczyścić. To powinien być akwen żeglarski, wędkarski, z licznymi kąpieliskami - mówi przedstawiciel Nadleśnictwa Piotrków.