III Morsowanie to klęska… urodzaju. Organizatorzy – z Michałem Rosiakiem na czele – nie spodziewali się aż tak wysokiej frekwencji. Na naszym Słoneczku zjawiły się nie tylko morsy z Piotrkowa, ale i z całego region (Rawa Mazowiecka, Radomsko, Kamieńsk, Tomaszów, Częstochowa, Łódź). – Spodziewaliśmy się 150, może 200 osób. Rzeczywistość przerosła oczekiwania – mówił Michał Rosiak tuż przed rozpoczęciem morsowania. - Pogoda dopisała, jest śnieg. Do 3 nocy wykuwaliśmy przerębel. Mam nadzieję, że wszyscy się pomieszczą. Na pewno będzie ciasno i towarzysko, bo nie byliśmy przygotowani na aż tyle osób.
W nocy organizatorzy wykuwali nie tylko przerębel, ale też tron z lodu, żeby morsy mogły robić sobie na nim zdjęcia. Pierwsze morsy zjawiły się na terenie kąpieliska już ok. godz. 9.00 – 10.00, by zdążyć zażyć kąpieli przed pójściem do pracy.
Do dyspozycji uczestników imprezy była nawet sauna, a poza tym gorące przekąski i napoje.
Nad bezpieczeństwem morsów czuwali strażacy z OSP Sulejów.