Awaryjnie lądowanie i odbicie samolotu ze skoczkami spadochronowymi – takie wydarzenia rozegrały się w czwartek na lotnisku w Piotrkowie Trybunalskim. Spokojnie, były to tylko ćwiczenia, do organizowania których nasze lotnisko (jako publiczne lotnisko niecertyfikowane) jest zobowiązane raz na dwa lata. W akcji, poza pracownikami Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej, brali udział strażacy, policjanci, ratownicy medyczni, a także – nieocenieni i jedyni w swoim rodzaju – pozoranci.
- Scenariusz ćwiczeń zakłada porwanie samolotu. Na pokładzie będzie około 20 osób, skoczkowie spadochronowi, pilot oraz terrorysta. Pilotowi uda się awaryjnie wylądować na płycie lotniska. Z samolotu wyskoczy kilka osób, części z nich nie otworzą się spadochrony i będą leżeć na terenie lotniska. Poszkodowani będą także w samolocie. Powiadomimy służby ratunkowe. Policja obezwładni terrorystę, a potem pogotowie ratunkowe będzie udzielać pomocy medycznej poszkodowanym. W trakcie lądowania samolot zahaczy o samochód, w którym wybuchnie pożar - mówi Marcin Pampuch z Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej.
W ćwiczeniach brało udział około 20 pozorantów, którzy symulowali poszkodowanych w ataku terrorystycznym. - Przede wszystkim będą to obrażenia wielonarządowe, które będą sprawiały trudności strażakom oraz ratownikom medycznym, a to wszystko po to, aby służby medyczne mogły przećwiczyć udzielanie pomocy. Ważna będzie segregacja poszkodowanych oraz ich alokacja z miejsca zdarzenia do szpitala - tłumaczył Tomasz Rusołowski, ratownik medyczny.
Służby ratunkowe mówią zgodnie, że takie ćwiczenia są bardzo potrzebne. - Przećwiczenie epizodu masowego to cel dzisiejszych ćwiczeń. W pierwszej fazie siły i środki są niewystarczające. Liczba poszkodowanych przerasta możliwości rzutu sił. Nasze działania polegały na ugaszeniu samochodu i samolotu oraz udzielenie pomocy medycznej. Ćwiczenia zgrywające służby ratunkowe są niezbędne i musimy takie epizody trenować. Sytuacja na świecie pokazuje, że taką współpracę trzeba szlifować - mówi mł. bryg.Mariusz Wojcieszko, pełniący obowiązki Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie. - Działania policji polegały na rozpoznaniu rodzaju zagrożenia i przystąpieniu do działań, które miały na celu obezwładnienie napastnika. W ćwiczeniach uczestniczyło czterech funkcjonariuszy. Siły zostały dobrane adekwatnie do scenariusza. W rzeczywistych warunkach, w zależności od rozwoju i wielkości zdarzenia, mogą być one większe. Na miejsce kierowane są patrole, które są do dyspozycji. W sytuacji zagrożenia na większą skalę, udział biorą policyjni negocjatorzy, pododdziały antyterrorystyczne - dodaje podinsp. Artur Wnuk, naczelnik Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Miejskiej Komendy Policji w Piotrkowie.