Agnieszka Konieczna: Jedyna Taka

Tydzień Trybunalski Niedziela, 12 maja 201314
Skacze ze spadochronem, lata na paralotni, kiedy ma ochotę, spontanicznie pakuje walizkę i jedzie nad polskie morze. Regularnie bywa u fryzjera, kosmetyczki i uwielbia zakupy. Ot, kobieta...

Taką daje się poznać Agnieszka Konieczna z Piotrkowa, która od dwudziestu lat porusza się na wózku inwalidzkim. Aktywna i spontaniczna Agnieszka zachęca do głosowania na nią w pierwszym ogólnopolskim konkursie na “Miss Wózka”.


“Miss Wózka 2013”

Agnieszka chce nią zostać dla przygody, dla fajnego doświadczenia i sesji zdjęciowej w kalendarzu, jaką obiecują zwyciężczyni organizatorzy. Jak sama mówi, nie musi udowadniać sobie ani innym swojej wartości, bo doskonale ją zna. Jednak kiedy dowiedziała się o konkursie ze zgłoszeniem nie wahała się ani chwili.

- O konkursie dowiedziałam się z wieczornej Panoramy. To były ostatnie minuty na zgłoszenie i postanowiłam zadziałać błyskawicznie. Pełen spontan. Wypełniłam dokumenty, napisałam o sobie dwa zdania (na więcej nie było czasu) i wysłałam swoje zgłoszenie. Liczę na fajną zabawę, ale też w ten sposób chcę w swoim imieniu i imieniu innych osób poruszających się na wózku pokazać, że niepełnosprawność nie musi oznaczać zamknięcia w domu, izolacji i depresji. Kobiety poruszające się na wózkach też prowadzą normalne życie: są żonami, matkami, kochankami. Mogą ubierać się kolorowo, modnie, bywać u fryzjera, kosmetyczki i czuć się kobieco. By żyć pełnią życia, nogi nie są niezbędne - mówi Agnieszka Konieczna.

Kandydatek jest ponad sześćdziesiąt, a Agnieszka zachęca piotrkowian, by głosowali właśnie na nią, bo jest jedyną reprezentantką naszego miasta i województwa łódzkiego. Jak to zrobić?
- Wchodzimy na stronę internetową fundacji “Jedyna Taka”, na której znajdują się kandydatki na miss. Raz dziennie można oddać głos z jednego komputera. Ważne, by potwierdzić swój głos na poczcie mailowej. Z tej grupy internauci wybiorą ścisła dziesiątkę i te kobiety, które się w niej znajdą, będą miały profesjonalne sesje zdjęciowe. Ścisły finał planowany jest na 4 sierpnia w Ciechocinku. Nagroda - wózek inwalidzki i sesja zdjęciowa w kalendarzu. Nie ukrywam, że widziałabym siebie w tym kalendarzu - mówi Agnieszka.

Śliczna-Fajna@pl

To fragment adresu mailowego Agnieszki, która lubi siebie i twierdzi, że kompleksów z powodu poruszania się na wózku nie ma. Swoim trybem życia udowadnia to na każdym kroku. Nie zamknęła się w domu ani nie zamknęła się na ludzi. Twierdzi, że problem nie jest w wózku tylko w tych, którzy się na nim poruszają.

- Wszystko zależy od nastawienia. Ja mieszkam w wieżowcu na piątym piętrze, a z windy mam osiem stopni do pokonania. Nie płaczę z tego powodu i nie użalam się nad sobą. Niektórzy nie wyobrażają sobie tego i pytają, jak sobie radzę. Mam język i nie mam problemu z poproszeniem o pomoc, a ludzie chętnie na te prośby odpowiadają. Jeśli my jesteśmy otwarci, to ludzie w stosunku do nas zachowują się podobnie. Ja nie mam problemów w kontaktach międzyludzkich - mówi Agnieszka.
Mówi o sobie, że jest spontaniczna i otwarta. Nie boi się wyzwań i szalonych pomysłów. Czerpie z życia pełnymi garściami.

- Nie zamykam się w domu. Normalnie pracuję w jednym z salonów telefonii komórkowej w Piotrkowie. Mam o tyle fajnego szefa, że część obowiązków mogę wykonywać w pracy, a część w domu i to dla mnie duży komfort. W wolnych chwilach spontanicznie biorę udział w takich “akcjach”, jak skok ze spadochronem, lot na paralotni, motolotni raz nawet nurkowałam. Mam bardzo dużo znajomych, z którymi organizujemy sobie spontaniczne wypady. Jest telefon, pakuję się i jadę. Nie mam z tym problemu. Na szczęście nie mam auta przystosowanego do moich potrzeb. Mówię “na szczęście”, bo brat twierdzi, że po drodze nad morze zebrałabym cały pakiet punktów karnych za brawurową jazdę i z powrotem musiałabym wracać... pieszo. Poza tym, jak każda kobieta uwielbiam dbać o siebie, kocham zakupy, regularnie odwiedzam kosmetyczkę, fryzjera  . Lubię kolorowe życie. Nie znoszę szarości i nijakości. Uważam, że kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije. W trudnych chwilach powtarzam sobie, że trzeba być gołębiem: Sr...ć na wszystko - mówi Agnieszka.

Nie miałam szans na przeżycie

Mimo wielkiego optymizmu i radości życia Agnieszka nie miała łatwo. Jej życie diametralnie się zmieniło dwadzieścia lat temu, kiedy miała 19 lat. wtedy dowiedziała się, że nie ma szans na przeżycie.

- Jako nastolatka dowiedziałam się, że mam guza rdzeniowego. I w dodatku był to nietypowy przypadek. Szanse na przeżycie miałam zerowe. Jednak ku zdziwieniu wszystkich wybudziłam się po operacji, po czternastu godzinach i zaczęłam walkę o życie. Cały OIOM na mnie czekał, rodzina, lekarze, do Łodzi ściągano specjalistów z Zakopanego. Trafiłam na cudownych lekarzy, którzy podjęli ryzyko tak trudnej i nierokującej operacji (po kilku latach, po śmierci mamy podczas porządków znalazłam deklarację podpisaną przez mamę, że zgadza się na operację, mimo braku szans na moje przeżycie). Przeżyłam i mam zamiar długo żyć.  Potem zaczęło się długie leczenie. Przez pół roku leżałam nieruchomo w szpitalu. To było bardzo trudne. Przetrwać pomagała mi wiara w Boga. Nie klepałam pacierzy, ale modliłam się do Niego. Często mówiłam: “Kur...a, Panie Boże, pomóż mi...” i tak robię do dziś, jeśli mam problem lub z czymś sobie nie radzę - mówi Agnieszka.

Już nigdy nie włożę ulubionych jeansów

To była moja pierwsza myśl po operacji. Myśl nastoletniej dziewczyny, że już do końca życia będę nosiła tylko dresy. Słabo poruszałam rękami, a nogami w ogóle, ale rodzice pomagali i wspierali. Szybko włożyłam jeansy i noszę do dziś, kiedy mam ochotę. Chciałabym zarazić optymizmem inne osoby poruszające się na wózku, które uważają, że dla nich świat się skończył. Też tak kiedyś uważałam, ale nie musi tak być. To, czy jesteśmy aktywni, czy odizolowani, to nasz wybór. Trzeba żyć i cieszyć się życiem. Nie stronić od ludzi. Ja mam świetnych znajomych i fantastycznych sąsiadów, na których zawsze mogę liczyć - podsumowuje Agnieszka.

Zachęcamy do głosowania na Agnieszkę Konieczną z Piotrkowa. Wystarczy wejść na stronę jedyna-taka.pl i odnaleźć Agnieszkę (kandydatki mają przypisane numery nasza piotrkowianka jest z numerem 36) w zakładce “uczestniczki konkursu”, oddać głos i potwierdzić za pomocą maila. “Tydzień Trybunalski” głosuje na Agnieszkę, trzyma kciuki i życzy powodzenia.

Ewa Tarnowska-Ciotucha


Zainteresował temat?

11

2


Zobacz również

Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

t ~t (Gość)14.05.2013 09:49

Nieładna

00


eryk_klaptonow ~eryk_klaptonow (Gość)13.05.2013 11:22

Szacunek i uznanie dla Agnieszki. Konkurs ok, natomiast jego nazwa - "Miss wózka" jest totalną wtopą.

00


xxxx ~xxxx (Gość)12.05.2013 14:39

Jestem pełen podziwu dla hartu ducha p. Agnieszki. Trzymam kciuki za powodzenie. A dla chcących wspomóc głosem naszą Piotrkowiankę link: http://jedyna-taka.pl/miss,36,agnieszka-konieczna.html

00


Tartu Tarturanga12.05.2013 13:14

Naprawdę jestem pełen podziwu dla siły i charakteru. Ale chyba najbardziej dla zaradności. Bo naprawdę trzeba być gospodarnym, żeby na to wszystko w Polskich realiach starczyło.
Tacy ludzie dają innym swoją siłą pomysł i nadzieje na życie. Bo znam wieli sprawnych, którzy się zamykają i na nic nie mają.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat