Dlaczego Grzegorz Sowa wyrzucił śmieci przed Urzędem? - Od momentu, kiedy ta ustawa zaczęła obowiązywać do teraz nie było problemu. Od jakichś trzech czy czterech tygodni nie chcą odbierać śmieci, pod pretekstem, że kontener nie ma kółek. Kontener wystawiany jest dokładnie przy krawężniku, wystarczy go tylko zaczepić na haki - mówi Grzegorz Sowa.
Na pytanie, dlaczego nie chce przymocować do kontenera kółek, co chyba obydwu stronom ułatwiłoby życie, odpowiada: - Jestem przeciwnikiem narzucania obywatelowi płacenia za odbiór śmieci jakiejś konkretnej firmie tylko dlatego, że Urząd tak chce. Wcześniej było tak, że wynajmowałem kontener z innej firmy, kontener nam przywozili, potrafili go wybrać z podwórka. Jeżeli napełniał się częściej, dzwoniłem do firmy, oni przyjeżdżali, odbierali. Teraz nie mam takiej możliwości. To jest jakaś paranoja! Tracimy kontrolę nad coraz większym obszarem naszego życia. Dlaczego? Nie przyczepię tych kółek do kontenera. Jeżeli cena będzie taka, jak przed ustawą śmieciową, to proszę bardzo, ja się mogę dogadać z tym wykonawcą. Nie może być tak, że Urząd mówi mi, że mam płacić więcej, do tego jeszcze kupić kontener, wystawiać go, a niedługo pewnie będę musiał zawieszać ten pojemnik na śmieciarkę i stać na baczność przy krawężniku, czekając aż przyjadą odebrać.
Kiedy odwiedziliśmy Grzegorza Sowę w administrowanym przez niego bloku, udało nam się porozmawiać z jedną z lokatorek budynku. - Problem ze śmieciami jest od bardzo długiego czasu – mówiła kobieta. - Pan Sowa powiedział mi, że śmieci będą odbierane raz na 2 tygodnie, co wg mnie jest kompletną bzdura, bo tu mieszka tyle osób, że śmieci walają się po podwórku, wiatr roznosi je nawet na sąsiednie posesje, nie wspominając już o tym, że po podwórku walają się brudne podpaski, a przecież tutaj chodzą dzieci. Ja się wcale nie dziwię firmie, która odbiera śmieci. Dlaczego oni mają tachać kontener bez kółek wypełniony po brzegi?
Sprawie przygląda się już Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta. - Już w lipcu wykonawca informował nas, że jest problem z odbiorem śmieci z tej nieruchomości. Powodem jest przede wszystkim zły stan pojemnika. Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i zgodnie z regulaminem utrzymania czystości w gminie, obowiązek wyposażenia w pojemnik i utrzymania go w odpowiednim stanie sanitarnym i technicznym leży po stronie właściciela nieruchomości. Pojemnik powinien być sprawny, aby wykonawca mógł sprawnie go opróżnić. Pojemnik na posesji przy ul. Żeromskiego nie jest sprawny, o czym pan Sowa informowany był już wielokrotnie - mówił w wypowiedzi dla Strefy FM Mikołaj Chmielewski, inspektor w Dziale Utrzymania Zieleni, Czystości i Gospodarki Odpadami w ZDiUM.
Także piotrkowska Straż Miejska przygląda się tej sprawie. Według ustaleń Strefy FM przygotowywany jest wniosek do sądu o ukaranie Grzegorza Sowy.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu