Jeden z mieszkańców województwa łódzkiego próbuje ponownie zdobyć prawo jazdy kategorii B w piotrkowskim oddziale terenowym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. Mężczyzna stara się odzyskać uprawnienia do kierowania, które utracił 17 lat temu. Jak udało nam się ustalić, osoba ta po prostu przegapiła termin wymiany papierowego dokumentu na plastikowy… Ostatni egzamin, który odbył się 2 czerwca, również zakończył się niepowodzeniem. Była to już 200 próba słynnego rekordzisty. Sumując wszystkie dotychczasowe podejścia, mężczyzna na egzaminy teoretyczne przeznaczył już 6 tysięcy złotych.
- Dla mnie to absolutnie skrajny przypadek - kwituje Maciej Wisławski, legendarny pilot rajdowy i motoryzacyjny ekspert. - Nie jestem psychologiem ani lekarzem, mam za to doświadczenie jeśli chodzi o ruch drogowy i wydaje mi się, że zdrowy rozsądek nakazywałby przekonać tę osobę, aby zrezygnowała z dalszych prób. Prawo jest po stronie kandydata i może podchodzić do egzaminu do skutku. Wydane na egzaminy pieniądze równie dobrze można przeznaczyć na taksówki czy komunikację miejską. Jeżeli ktoś nie jest w stanie ogarnąć przepisów ruchu drogowego, to naprawdę niech da sobie spokój - mówi Maciej Wisławski.
Dlaczego mieszkaniec województwa łódzkiego ma problem z zaliczeniem egzaminu teoretycznego? Jak powiedział w rozmowie z nami psycholog transportu Andrzej Markowski, mogą być dwie przyczyny. - Albo niesprawności organiczne i zaburzenia czynności poznawczej, które uniemożliwiają zapamiętywanie, albo przyczyny psychologiczne związane ze skupieniem uwagi i odtworzeniem zdobytych informacji. Do tego mogą być jeszcze kwestie związane ze stresem lub niedoskonałości intelektualne - wyjaśnia Andrzej Markowski.
Wszystko wskazuje na to, że słynny rekordzista piotrkowskiego oddziału WORD nie zraża się niepowodzeniami i już zapisał się na kolejny egzamin. Trzymamy kciuki!