Fatalnie zaczął się długi świąteczny weekend na opoczyńskich drogach. Do groźnego wypadku doszło 30 maja o godzinie 16.45 w Ogonowicach. Służby ratunkowe o zdarzeniu powiadomił policjant, który (nie był na służbie) widział, jak doszło do wypadku. Mimo że na miejscu był tłum gapiów, a ranne dziecko leżało na trawie, nikt z obecnych nie zawiadomił pogotowia ani służb. - Policjant wstępnie ustalił możliwe urazy dziewczynki, dopilnował, by ranna nie przemieszczała się, a tym samym, by nie doszło do kolejnych urazów, dziecko po chwili trafiło pod specjalistyczną opiekę opoczyńskich ratowników, a następnie zostało przetransportowane LPR do jednego z łódzkich szpitali – relacjonuje oficer prasowy komendy policji w Opocznie.
Pracujący na miejscu wypadku policjanci wstępnie ustalili, że 10-latka jechała rowerem po chodniku. W jednej rączce trzymała siatkę z zakupami, a drugą kierowała rowerem. Niestety prawdopodobnie straciła równowagę i uderzyła o jadący jezdnią samochód ciężarowy. Na szczęście kierowca ciągnika siodłowego jechał w miarę wolno. Dziewczynka upadła nieopodal chodnika. Z urazem głowy i obojczyka trafiła pod opiekę łódzkich lekarzy.