W aptece mogą zażądać ubezpieczenia dziecka

Tydzień Trybunalski Sobota, 28 stycznia 20122
Idąc do apteki, aby wykupić leki dziecku, pamiętajmy, by mieć ze sobą odpowiednie dokumenty. Inaczej możemy nie dostać leku z refundacją. Przekonała się o tym pani Wioletta, która próbując wykupić lek dla dziecka, najpierw musiała okazać się dowodem potwierdzającym ubezpieczenie pociechy.
fot. J. Kaczmarekfot. J. Kaczmarek

- Na recepcie nie było żadnych dodatkowych pieczątek, dlatego zdziwiłam się, kiedy Pani w aptece poprosiła mnie o dowód ubezpieczenia dziecka. Co miałam jej pokazać? Akt urodzenia? Przecież wszystkie dzieci mają prawo do świadczeń zdrowotnych - mówi wzburzona pani Wioletta.

- Tak, to prawda, mają prawo - opowiada Anna Leder, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi - ale apteka ma prawo zażądać od nas ubezpieczenie dziecka, a my musimy się okazać takim dowodem, ponieważ mimo iż wszystkie dzieci mają prawo do świadczeń zdrowotnych, trzeba odpowiednio wypełnić dokumenty – dodaje rzecznik.  - Jeżeli na recepcie nie jest zaznaczona odpowiednia rubryka, aptekarz może zażądać odpowiedniego dokumentu. W przypadku dziecka ubezpieczonego (dopisanego do rodziców czy dziadków), płaci za niego NFZ, natomiast jeżeli dziecko nie jest ubezpieczone, płaci Ministerstwo Zdrowia. Dlatego to tak ważne – tłumaczy Anna Leder.

Co, jeżeli nie mamy dowodu ubezpieczenia dziecka? Możemy wypełnić oświadczenie. - Zawiera ono imię, nazwisko, datę urodzenia dziecka, PESEL i nazwę instytucji, tej, w której dziecko zostało zgłoszone do ubezpieczenia (czyli nasz zakład pracy). Takie oświadczenie ma moc prawną i powinno być wypełnione zgodnie z prawdą - wyjaśnia Anna Leder. A co, jeżeli receptę chce wykupić babcia czy znajoma? - Ona też może wypełnić oświadczenie - mówi rzecznik.

A to, czy dziecko jest dopisane do ubezpieczenia rodzica, można sprawdzić w swoim miejscu pracy lub w oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Często się zdarza, że rodzice, zmieniając miejsce pracy, zapominają dopisać swoje dzieci w nowym miejscu zatrudnienia. Warto więc to sprawdzić i dopilnować, czy wszystko jest w porządku.

joasz


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

sołtys ~sołtys (Gość)28.01.2012 21:00

śnie.Szczególnie kiedy przyjdzie taki dzieciak z dziadkiem po piwku.

00


xxxx ~xxxx (Gość)28.01.2012 17:38

"wszystkie dzieci maja prawo do świadczeń zdrowotnych...- tak,to prawda mają.." Biurokracja urzędniczki NFZ nie ma końca.A niech sobie NFZ sprawdza u siebie,kto ma płacić za leki na recepcie,skoro wszystkie dzieci mają ubezpieczenie. Co oni innego maja do roboty.Niech pani rzecznik okaże się certyfikatem DNA,że jest człowiekiem,później napisze oświadczenie,że umie pisać i mówić.A następnie, wywiadów do prasy udziela przy 3 świadkach,mając pisemne zezwolenie od przełożonego,że może mówić,a tenże mając promesę, że jest zwierzchnikiem podwładnego.A NFZ musi mieć asygnatę na stołki, na których siedzą przemawiający urzędnicy.A stołki muszą mieć numer normy branżowej,że się nadają do siedzenia...etc,etc. Bicie piany za społeczne pieniądze...A chorzy zapieprzają ( przepraszam za to wyrażenie ) w te i nazad,z kolejki do rejestracji, od lekarza, do apteki,NFZ i z powrotem,po pieczątkę,po cyferkę,po kropeczkę i przecinek,po zaświadczonko, po oryginał i kopię od kopii...Aż ich biurokracja i debilizm, a nie choroba, wykończy.Amen.

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat