Prace rozpoczęły się pod koniec listopada. Wcześniej do Urzędu Gminy w Woli Krzysztoporskiej dotarło pismo, w którym Geofizyka Toruń (to właśnie ona prowadzi badania na zlecenie firmy DPV Service sp. z o.o. posiadającej koncesję) informowała o zamiarze rozpoczęcia prac. Te ruszyły 25 listopada (prace przygotowawcze). 5 grudnia zaczęły się właściwe badania sejsmiczne, które potrwają do końca grudnia 2011 r.

- W tym momencie prowadzimy prace doświadczalne przed właściwymi, badawczymi. Są to prace powierzchniowe oraz odwierty głębokości 80 metrów. Badania są prowadzone pod kątem poszukiwania złóż ropy i gazu ziemnego niezwiązanego z łupkami (mowa o złożach konwencjonalnych) – wyjaśnia Piotr Buliński z Geofizyki Toruń, kierownik grupy sejsmicznej. - W roku 2010 koncesję na poszukiwania na tym terenie przejęła firma DPV i została zobligowana do przeprowadzenia nowych badań. Te właśnie są prowadzone - dodaje.

Jaki teren obejmują poszukiwania? - Badania są bardzo rozległe. Obejmują pas ok. 100 km i kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt gmin – wyjaśnia Piotr Buliński. - Zaczynają się na zachód od Bełchatowa i kończą daleko na wschód od Piotrkowa (okolice Piotrkowa, Radomsko, Przedbórz, Bełchatów). Wykonano już dwa odwierty o głębokości 80 m - jeden w miejscowości Krężna na terenie gminy Wola Krzysztoporska, drugi na terenie Rozprzy.

A jak w skrócie wyglądała technologia prac? Na zewnątrz widać przecież tylko rozciągnięte na polach przewody.
- Właśnie tak to wygląda. Zakłada się czujniki. Z nich emitowane są fale. Te, przechodząc przez skorupę ziemską, odbijają się od granic warstw i wracają do czujników. Na podstawie różnic w czasie przebiegu powstaje przekrój geologiczny – wyjaśnia Piotr Buliński z Geofizyki Toruń.
Czy już wiadomo, jakie są wyniki przeprowadzonych badań? Czy jest u nas ropa i gaz? - To tylko etap zbierania danych – odpowiada geofizyk. - Te dane są później przetwarzane na komputerach o wysokiej mocy obliczeniowej. To bardzo duża ilość informacji. Na etapie prac polowych trudno cokolwiek stwierdzić. Wszystkie te dane muszą być jeszcze interpretowane.

I choć nie jest pewne, czy na terenie podpiotrkowskich gmin znalezione zostaną złoża ropy i gazu, pewne jest natomiast, że właściciele działek, na których prowadzone były badania, otrzymają stosowne rekompensaty.
- Z wszystkimi właścicielami działek zawieramy najpierw porozumienia na wstęp (w ramach przepisów zawartych w prawie geologicznym). Wszystko jest oczywiście odpłatne. Drugi etap to odszkodowanie z tytułu ewentualnych szkód rolnych poczynionych np. przez maszyny, które wjeżdżają na pole podczas naszych prac. Za te wszystkie straty w uprawach są wypłacane odszkodowania - mówi kierujący grupą badawczą Piotr Buliński.

- Jako właściciel gruntu, na którym te działania były przeprowadzane, powiem, że firma podchodzi do tematu bardzo profesjonalnie, poważnie traktuje właścicieli – mówi Roman Drozdek, wójt gminy Wola Krzysztoporska. - Najpierw spisywany był protokół, który umożliwia wejście na grunt. Później, w terminie ściśle określonym w tym protokole, jest przedstawiona wycena zniszczeń. W moim przypadku to już nastąpiło. Następnie w terminie zdaje się 30 dni firma wypłaca pieniądze z tytułu odszkodowań - dodaje.

Jaka jest ich wysokość? - To są odszkodowania adekwatne do wyrządzonych szkód. Przyjęto metodę, że najpierw liczy się powierzchnię “uszkodzoną”, następnie bierze się pod uwagę koszty, jakie właściciel poniósł na rekultywację, czyli uprawę tych gruntów i szkodę związaną z utratą plonów. I tu się przyjmuje średnio 7 ton z hektara. Ta szkoda, która została mnie wyrządzona, została w pełni zaspokojona – mów Roman Drozdek.

Czy przeprowadzone badania pozwolą odnaleźć na naszym terenie złoża ropy i gazu? Na odpowiedź na to pytanie trzeba jeszcze poczekać.

Anna Wiktorowicz