Wtedy właśnie piotrkowianie napisali wspólnie dyktando po raz pierwszy. Głównym celem pomysłodawców imprezy było podtrzymanie dbałości o język polski, a także sprawdzenie stanu wiedzy mieszkańców naszego regionu. W tym roku piotrkowianie napiszą dyktando już po raz szósty.
Od samego początku w organizacji imprezy redakcji “Tygodnia Trybunalskiego” pomagała piotrkowska uczelnia, wówczas Akademia Świętokrzyska, dziś Uniwersytet Jana Kochanowskiego.
W 2006 roku wielu zaproszonych gości, tych znanych i lubianych, wystraszyło się ortograficznych zmagań i po prostu nie przyszło. Jednak ci, którzy zmierzyli się z tekstem dyktanda, zgodnie przyznali, że pomysł organizowania w naszym mieście takiej imprezy był trafny. Tekst dyktanda, choć był dosyć krótki, przysporzył piszącym wielu problemów. Zwycięzcą I Dyktanda Trybunalskiego, a jednocześnie mistrzem ortografii został piotrkowianin Daniel Warzocha.
Rok później Daniel Warzocha zwyciężył ex aequo z Igorem Dróżdżem i Wiktorem Szczepanikiem. Panowie zajęli równorzędne pierwsze miejsce, popełniając tę samą liczbę błędów. Z tekstem “O ubogiej wdowie i Trybunale Koronnym” ułożonym, podobnie jak poprzednio, przez prof. dr hab. Barbarę Czopek–Kopciuch z Filii Akademii Świętokrzyskiej zmagało się ponad 70 uczestników. W 2007 roku zainteresowanie dyktandem było większe niż w roku poprzednim, tak również było w kolejnych latach.
W 2008 roku wreszcie zwyciężyła kobieta. Laureatką III Dyktanda Trybunalskiego została Marianna Czaplikowska. Tekst o grzeszkach naszej mowy nie należał wcale do najłatwiejszych. Niektórzy twierdzili nawet, że był najtrudniejszy z dotychczasowych. Pojawiło się w nim bowiem sporo wyrazów obcych i to ich pisownia sprawiła uczestnikom najwięcej trudności. Jak podkreślała prof. dr hab. Barbara Czopek-Kopciuch, przewodnicząca jury, piszący mieli również problem z interpunkcją.
O harcmistrzu z krakowskiego ZHR-u, zagorzałym obieżyświacie, pisali z kolei ci, którzy przystąpili do IV Dyktanda Trybunalskiego. W 2009 roku z zasadami ortografii i interpunkcji postanowiło się zmierzyć ponad stu mieszkańców Piotrkowa i okolic. Do dyktanda przygotowanego przez profesorów UJK w Piotrkowie Trybunalskim przystąpili zarówno uczniowie, na co dzień zmagający się z zawiłościami polskiej mowy, jak i osoby, które dawno już szkołę ukończyły. Wśród piszących nie zabrakło piotrkowskich VIP-ów: przewodniczącego Rady Miasta Pawła Szcześniaka, radnych Jana Dziemdziory i Tomasza Sokalskiego, byłego prezydenta Piotrkowa Waldemara Matusewicza, prezes piotrkowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Grażyny Fałek, komendanta Straży Miejskiej Jacka Hofmana, dyrektora Ośrodka Działań Artystycznych Stanisława Piotra Gajdy, przedstawicieli Starostwa Powiatowego i policji.
IV Dyktando Trybunalskie wygrała Ewa Zeglar, tuż za nią uplasował się Jan Chwalewski - technik elektronik z Pabianic, który...
... rok później był już mistrzem nad mistrzami, ponieważ okazał się zwycięzcą nie tylko V Dyktanda Trybunalskiego, ale również tego ogólnopolskiego. W 2010 r. wszyscy, którzy przystąpili do ortograficznych zmagań, “wyruszyli na Wileńszczyznę z inżynierostwem Białorzytami”. Oko w oko w ortografią stanęło prawie 150 osób. Był to frekwencyjny rekord, jednak samo dyktando to zdecydowanie nie był mały pikuś. Uczestnicy zgodnie przyznali, że było bardzo trudne, jednak mistrz Chwalewski nie miał najmniejszego problemu z pisownią roku mickiewiczowskiego, psa rasy chihuahua, a nawet yorkshire terrier. Jaka jest recepta na sukces? Według mistrza podstawa to: czytać, czytać, czytać. - Takich imprez jak najwięcej! Jak zdrowie pozwoli i w pracy dadzą urlop, to spotkamy się za rok na kolejnym Dyktandzie Trybunalskim – powiedział przed rokiem Jan Chwalewski, na co dzień pracownik działu utrzymania ruchu w firmie produkującej wiązki kablowe do samochodów. Dziś mistrz figuruje już na liście uczestników VI Dyktanda Trybunalskiego. Życzymy powodzenia!
Aleksandra Stańczyk
Wszystkich, którzy mają odwagę zmierzyć się z mistrzem, zapraszamy 27 maja (piątek) do auli Uniwersytetu Jana Kochanowskiego (ul. Słowackiego 114-118). Zaczynamy punktualnie o 10.00.
foto:
2006
“Ma Piotrków w nazwie zawartą pamięć o dawnym znaczeniu i świetności. Dla przypomnienia czasów, kiedy jako stolica sprawiedliwości w całym kraju słynął za sprawą najwyższego sądu Rzeczypospolitej, co się tutaj przez 214 lat odbywał i dla odróżnienia od Piotrkowa Kujawskiego, Trybunalskim został nazwany. Jednakże gdy w 1567 roku zdecydowano, że sejmy odtąd po wsze czasy zbierać się będą w Warszawie, smutno i pusto stało się w Piotrkowie” - fragment treści dyktanda, które piotrkowianie napisali w 2006 roku.
2007
“Zdarzyło się, że pewnego razu uboga wdowa skrzywdzona przez bogatego szlachcica i sprawiedliwości szukając, pozwała go do Trybunału i wytoczyła mu proces. Chociaż racja była po jej stronie, a krzywda, mimo zeznań fałszywych świadków, wyraźnie widoczna, przekupieni przez jej krzywdziciela sędziowie Trybunału wydali niesprawiedliwy wyrok. Zrozpaczona, ale i rozgniewana wdowa wykrzyknęła w sali trybunalskiej: <>” - 2007 rok.
“Narzekania na stan polszczyzny powtarzają się od dwustu lat z okładem. <>” - 2008 rok.