Dziwny i lekko niezrozumiały tekst spod pióra szefa Stachaczyka wyskoczył.
Niby piętnujący,opisujący naszą piotrkowską szarą-chojniakową rzeczywistość...a jednak pozytywny dla Prezydenta.
Stachaczykowi nic się nie podoba,piętnuje stan lokalnej oświaty,rzuca cyferkami ,z ironią pisze o "dworzanach".A jednak-"cesarza"-lubi.Może i kocha nawet?Lubi -jak pisze- "po ludzku". A można inaczej kochać? Można, po Bożemu.
Dziwny ten artykuł.A może i nawet nie stricte artykuł, a manifest właśnie.Czuć w nim odwoływanie się do "duszy" prezydenta,by w imię dobra Miasta zrobił..??
No właśnie,co zrobił?
Czy autor manifestu A.D.2011 sądzi że pan Cesarz,jak sam go określa w tytule,nagle się zmieni...? Przegoni na trzy wiatry swoich wiernych"dworzan".Chyba tak sądzi,stąd ten tekst.I ma nadzieję że to właśnie On ich zastąpi.Czy o to chodzi,czy o nową jakość?
Na to pytanie należy sobie odpowiedzieć siadając do pisania tego typu apelu do Prezydenta.Bo nie można jednocześnie nienawidzieć i kochać.Potępiać ,a zarazem być blisko.
O co chodzi Panie Stachaczyk?
- Trakt wielu kultur, czyli jak to bywa z murkami, telefonami...
- Piotrków Trybunalski w Strasburgu
- Jest Nas wielu w dobrym celu
- CYKLODROM
- Śmieci...
- Wolbórz znów będzie miastem ...
- Piotrkowskie lotnisko w niewykorzystaniu
- Piotrkowskie topole "zły duch" chodników i ulic
- Akademia obiecuje - student po niej nie pracuje