O kłopotach mieszkańców Michałowa pisaliśmy w październiku, kiedy to ruszyła przebudowa krajowej “ósemki”. Wtedy to wyburzono tak zwany wiadukt łódzki, a sama “ósemka” została tu i ówdzie rozkopana. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wytyczyła objazd przez węzeł bełchatowski, ale kierowcy jadący tranzytem przez nasz region, bardzo szybko znaleźli objazd... objazdu. Droga wiodła, rzecz jasna, przez Michałów. Z każdym dniem coraz więcej aut jeździło przez wieś, a do tego po kilkadziesiąt kursów dziennie pokonywały ciężarówki z placu budowy - a mieszkańcy pomstują! - Jest bardzo źle, nie można w ogóle przejechać. Przejść też nie bardzo, bo jak się samochody mijają, to do rowu trzeba uciekać, bo normalnie człowiek zostałby przejechany - martwi się starsza pani. - W ogóle nie zwracają na to uwagi. Przeważnie chodzi o ciężarówki, bo osobowe, wiadomo, że są mniejsze, to jeszcze jakoś się miną. Nieraz tiry tędy też jeżdżą. Droga jest bardzo zniszczona. Przejechać do miasta to jest tragedia. Łódzką się nie przejedzie, bo most rozwalony, a tu znowu nie można przejechać, bo cała droga rozwalona - kwituje
Temu, że ciężarówki z budowy “ósemki” jeżdżą przez Michałów, zaprzecza Henryk Michalski, kierownik projektu budowy DK 8 pomiędzy Piotrkowem a Rawą Mazowiecką. I dodaje: - Nie ma przepisu, który nakazywałby nam wyremontować drogi w promieniu na przykład 20 kilometrów od miejsca budowy, dlatego nie naprawimy drogi przez Michałów - mówi w Strefie FM przedstawiciel GDDKiA. - Nie jest ona wyznaczonym objazdem, a ponadto ciężarówki z budowy nie jeżdżą tą drogą.
Innego zdania jest Waldemar Banaszczyk - radny gminny. - Ja nie wiedziałem, że GDDKiA będzie się wypierać, że oni tędy nie jeździli. Zaraz, gdy budowa ruszyła w październiku, to masa ciężarówek tędy jeździła z ich budowy. Zwałowali ziemię przy tym wiadukcie na trasie szybkiego ruchu i drodze 91 i potem gdzieś tę ziemię tutaj rozwozili. Myślałem wtedy, że tak musi być, dlatego nie zapisałem numerów tych ciężarówek, ale to był fakt, że one tutaj jeździły przez jakiś czas. Początki były takie, że już w październiku ciężarówki załatwiły nam tę drogę, bo one ją naruszyły, a teraz cała reszta jeździ, więc stało się tak, jak się stało - mówi radny. - Dlatego właśnie winą obciążyłbym GDDKiA. W tej chwili się wycofali, bo powiat postawił znaki zakazu. Nikt z mieszkańców nie będzie przecież stał i spisywał numerów. Niedogoda jest straszna. Będziemy monitować do zarządcy tej drogi, żeby interweniował w tej sprawie. Nie chcę już opowiadać, że mieszkańcy grożą blokadą, bo przecież to nie o to chodzi. Chcielibyśmy, żeby GDDKiA spojrzała na to gospodarskim okiem. Myślę, że wspólnie z wójtem, wspólnie ze starostą musimy w dalszym ciągu starać się, żeby przywrócili nam drogę do stanu, jaki był w październiku – dodaje Banaszczyk.
Kto mija się z prawdą ? Nie rozsądzamy, ale słowa mieszkańców Michałowa potwierdza policja, która wlepiła kierowcom z budowy kilka mandatów. Jak powiedział Artur Szczegielniak - naczelnik piotrkowskiej “drogówki”: - Doskonale znamy tę sprawę – mówi. - Wielokrotnie nasze patrole były na miejscu i nałożyły na kierowców ciężarówek kilka mandatów za łamanie zakazu wjazdu ciężarówek do wsi. Tam jest ustawiony znak zakazu ruchu ciężkich pojazdów, a kierowcy z budowy ten zakaz łamali. Każdy mandat wystawiony był na sumę 250 złotych, a dodatkowo nakładane były punkty karne.
I o ile być może kara finansowa nie jest dla kierowców aż tak dotkliwa, o tyle punkty karne "zdobyte" w nadmiarze mogą skutkować odebraniem prawa jazdy. O komentarz do sprawy poprosiliśmy Macieja Zalewskiego - rzecznika prasowego łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Podstawową zasadą prowadzenia jakiejkolwiek budowy jest to, że za to, co dzieje się na placu budowy lub wokół niej, odpowiada wykonawca. W momencie przekazania placu budowy formalnie całą odpowiedzialność (cywilną czy prawną) przejmuje ten, kto wykonuje dla nas prace. Problem tutaj jest o tyle niesympatyczny, że kierowcy mają do dyspozycji objazd, który my wyznaczyliśmy (oznacza to, że kierowców ciężarówek z budowy także ten objazd obowiązuje!!! – przyp. autora). Ten objazd prowadzi (jadąc od Łodzi) tzw. starą drogą, czyli drogą krajową nr 91, następnie drogą krajową nr 8 do węzła bełchatowskiego, gdzie można zawrócić i pojechać dalej na północ. Ten objazd możemy wskazać, ponieważ możemy dysponować tylko naszymi drogami. Objazd jest być może niezbyt krótki, natomiast jest na pewno wygodny. Mogą nim jechać pojazdy każdego typu, nawet najcięższe ciężarówki, więc kierowcy powinni korzystać z tego objazdu. Bezpośrednio nie możemy ponosić odpowiedzialności za to, że kierowcy pracujący na rzecz budowy (domyślam się, że chodzi o jakąś firmę podwykonawczą) łamią przepisy. Natomiast mogą ich zdyscyplinować policjanci, ewentualnie Inspekcja Transportu Drogowego - mówi Zalewski. - Kierowców obowiązują znaki, jakie są ustawione na drodze, a te są jednoznaczne. Jest wskazany objazd, mogą tam jechać wszystkie samochody bez ograniczeń tonażu, bez ograniczeń wysokości. Kierowcy mają obowiązek z tego objazdu korzystać. Pieniądze na naprawę tej drogi nie mogą się znaleźć. Kierowcy mają wskazany objazd, a po drugie odpowiedzialność za to, co dzieje się na budowie, ponosi wykonawca – dodaje Zalewski. - My nie mamy formalnej możliwości, nawet gdybyśmy chcieli bardzo pomóc mieszkańcom Michałowa. Ze swojej strony dopełniliśmy wszystkiego. Nie jesteśmy ani policją, ani ITD, aby dyscyplinować kierowców ciężarówek jeżdżących po drogach. Wszystkie drogi są publiczne i jeżeli nie ma ograniczeń jakichkolwiek na drodze, można z tych dróg korzystać.
Jest jednak światełko w tunelu. Po przesłaniu naszych zdjęć do wykonawcy prac, ten zadeklarował że droga być może będzie naprawiona. - Stan drogi cały czas jest monitorowany od początku budowy S8 - mówi Marcin Żabka, zastępca dyrektora kontraktu. - Jeśli uznamy, że nasze samochody uszkodziły drogę, to doprowadzimy ją do stanu pierwotnego. Miejmy nadzieję, że ciężarówki z budowy wreszcie przestaną jeździć przez Michałów, a zepsuta droga, zgodnie z zapowiedzią, będzie naprawiona.
Jarosław Krak
Strefa FM