Czym zajmuje się „Kocia Mama” w Łodzi?
Fundacja „Kocia Mama” oficjalnie powstała w 2008 r. w Łodzi (choć istniała znacznie dłużej, jako grupa przyjaciół zajmujących się kotami), z inicjatywy Izy Milińskiej – jej fundatorki i szefowej. Do najważniejszych zadań Fundacji należą: pomoc kotom, w szczególności bezdomnym; działalność dydaktyczno-oświatowa (uwrażliwienie na los bezdomnych zwierząt), wyłapywanie, leczenie i sterylizacja dzikich kotów; adopcje, leczenie, oswajanie i zabiegi medyczne podopiecznych Fundacji; współpraca z lecznicami weterynaryjnymi; organizacja publicznych zbiórek. Rocznie „Kocia Mama” oddaje do adopcji ok. 500 kotów a 300 sterylizuje. Osoby należące do Fundacji wszystkie prace wykonują społecznie, a zdobyte fundusze w całości przeznaczane są na realizację zadań statutowych.
Piotrkowski oddział KM i jego zadania
Dzięki ogromnemu wsparciu i determinacji Izy Milińskiej, w Piotrkowie powstała filia „Kociej Mamy” a jej koordynatorką została jedna z wolontariuszek Dagmara Roszkowska. Filia rozwija się dynamicznie i wciąż przybywa jej członków. Dowodem na to była właśnie niedzielna akcja przy jeden z ulic piotrkowskiej Starówki. Jej celem było złapanie i poddanie leczeniu (w tym sterylizacji) dzikich kotów tam mieszkających celem ograniczenia ich liczby w przyszłości i poprawienia jakości życia.
Takie też będzie główne zadanie piotrkowskiego oddziału - zapobieganie bezdomności poprzez ograniczanie populacji kotów wolnobytujących, ich sterylizację i kastrację. Tak zabezpieczone weterynaryjnie koty, odpchlone i odrobaczone, po wyznaczonym przez lekarza okresie rekonwalescencji będą ponownie wypuszczanie w miejsce, które zamieszkują.
Niedzielna akcja
Na akcję przybyła Iza Milińska wraz z dwójką łódzkich wolontariuszy oraz sześć osób z piotrkowskiej filii. Pani Iza uczyła zebranych metod chwytania dzikich kotów z wykorzystaniem odpowiedniego sprzętu klatek-łapek, doradzała, podpowiadała, wspierała duchowo. Przywiozła również dla piotrkowskiego oddziału niezbędne wyposażenie i leki.
Dzięki akcji udało się złapać dwie dzikie kotki, które po przewiezieniu do lecznicy weterynaryjnej zostały poddane badaniom i zabiegowi sterylizacji.
Całej akcji towarzyszyła piotrkowska telewizja, która przygotowała bardzo ciekawy reportaż o działalności Fundacji i przyświecającej jej idei.
Kto pomaga Fundacji?
Praca piotrkowskiej „Kociej Mamy” to nie tylko łapanki i leczenie. Fundacja nawiązała również współpracę z przychodniami weterynaryjnymi „Amigo” i „Centrum Zdrowia Zwierząt”. Placówki te wykonują dla Fundacji niezbędne zabiegi ratujące zdrowie i życie kotów. Swoją pomoc zaoferowała również Magdalena Błażej – piotrkowska artystka – plastyk, która stworzy na aukcje Fundacji szereg pięknych rękodzieł, z kotami w roli głównej oczywiście! Ponadto zaprzyjaźniony Klub „Spirala” podjął się objęcia patronatu nad pracami Fundacji i udostępni jej swoje wnętrze, gdzie już można nabyć mnóstwo wspaniałych dzieł sztuki użytkowej, ze sprzedaży których dochód zostanie przeznaczony na pomoc kotom.
„Kocia Mama” liczy również w tym zakresie na współpracę z piotrkowskimi władzami. W związku z tym do Urzędu Miasta wpłynęło odpowiednie pismo, w którym Fundacja zaproponowała pola współpracy oraz nakreśliła w jej ramach swój udział.
Zaproszenie do współpracy
Listopadowa akcja miała również na celu popularyzację informacji na temat samej Fundacji. Jej działania w Piotrkowie to dopiero początki i każde wsparcie ze strony mieszkańców miasta będzie mile widziane. Szczególnie cenni są kolejni wolontariusze, ale również domy tymczasowe, instytucje, sponsorzy. „Kocia Mama” zaprasza również do współpracy osoby, które do tej pory działały samodzielnie na rzecz kotów, społeczników, karmicieli, którzy wspólnymi siłami wraz z Fundacją zadbają o poprawę losu, od zawsze wpisanych w miejski krajobraz, bezpańskich kotów.
Tekst opracowała Jaśmina Leśniewska, wolontariuszka piotrkowskiego oddziału "Kociej Mamy"
- Trakt wielu kultur, czyli jak to bywa z murkami, telefonami...
- Piotrków Trybunalski w Strasburgu
- Jest Nas wielu w dobrym celu
- CYKLODROM
- Śmieci...
- Wolbórz znów będzie miastem ...
- Piotrkowskie lotnisko w niewykorzystaniu
- Piotrkowskie topole "zły duch" chodników i ulic
- Akademia obiecuje - student po niej nie pracuje