Po pierwsze, trudno dowiedzieć się czegokolwiek. Urząd Miasta na pytania odpowiada pytaniami, inspektor do spraw cmentarnych w Łodzi rozłącza się podczas rozmowy telefonicznej, a kierownictwo cmentarza w Piotrkowie nie udzieli informacji bez zgody wyżej wymienionego inspektora... Coś, mimo trudności, udało nam się jednak ustalić.
Okazuje się, że to temat tabu, wywołujący jakiś dziwny niepokój wśród urzędników. Zadając pytanie Urzędowi Miasta, czy w Piotrkowie jest cmentarz o statusie cmentarza komunalnego, od Elżbiety Jarszak, p.o. Kierownika Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta, uzyskaliśmy odpowiedź następującej treści: “A co Pani w tej kwestii miała do powiedzenia wyszukiwarka internetowa Google? Albo strona miasta?”. W odpowiedzi na ponownie zadane pytanie, pani Jarszak odpisała nam następująco: “Urząd Miasta nie jest od uczenia dziennikarzy. Nawet dziecko wie, że w każdej miejscowości, nawet małej, istnieje cmentarz. Przeciętny mieszkaniec jest zorientowany, że cmentarzami nie zajmują się urzędy miast i gmin, tylko parafie, więc proszę nie pogrążać się dalej z tego typu dyskusjami”.
Czy pytanie rzeczywiście jest absurdalne? Przecież w większości miast, nawet tych o wiele mniejszych od Piotrkowa, znajduje się przynajmniej jeden cmentarz komunalny. Tam, gdzie go nie ma, zazwyczaj wydzielona jest jakaś część cmentarza wyznaniowego i posiada ona status komunalnego. Czy Piotrków jest jedynym miastem w województwie łódzkim, które nie posiada cmentarza komunalnego? Są u nas jedynie cmentarze wyznaniowe, podlegające parafiom i to właśnie kościoły pobierają opłaty związane z każdym postawieniem pomnika czy remontem grobu.
Szukając dalej, zadzwoniliśmy także do inspektora do spraw cmentarzy z Kurii Archidiecezji Łódzkiej. - Ode mnie niczego się pani nie dowie. Ja mam własne zdanie na temat mediów, którego wolałaby pani nie znać - tak odpowiedział pan inspektor i odłożył słuchawkę.
Były pracownik zakładu pogrzebowego tzw. gospodarki komunalnej poinformował nas, że cmentarz, który znajduje się przy ulicy Spacerowej, miał być cmentarzem komunalnym. Mianowicie we wczesnych latach osiemdziesiątych gotowy był już projekt, aby przy Spacerowej utworzyć taką nekropolię. Jak doszło to tego, że projekt ten przepadł? Prawdopodobnie przyczyną był brak funduszy ze strony miasta. Według prawa, jeśli w ciągu 10 lat inwestycja nie została zrealizowana, osoby od których odkupiono grunty mogły je po prostu odebrać. Skoro miasto nie miało pieniędzy, grunty od prywatnych właścicieli wykupywać zaczął ksiądz. I tak oto cmentarz przeszedł w posiadanie Kościoła. Pozostaje pytanie – czy miasta rzeczywiście nie było stać na jego założenie? Tę kwestię skomentowała nam Elżbieta Jarszak z Urzędu Miasta: - Z mojej prywatnej wiedzy wynika, że ok. 1978 r. był zatwierdzony plan realizacyjny Cmentarza Komunalnego w Piotrkowie. W latach osiemdziesiątych były nawet wywłaszczenia pod jego budowę, ale zaraz potem nastąpiły zwroty gruntów. Co było powodem? – podejrzewam, że koszty, ale odpowiedzi na to pytanie należałoby szukać w dokumentach Archiwum.
Dlaczego całość terenu, na którym znajduje się aktualnie nowy cmentarz, jest w posiadaniu Kościoła? – Terenu tego na pewno nie przygotowywało miasto. Pole to tylko w części było wykupione przez Skarb Państwa. Dopiero w 1990 roku, kiedy wprowadzono samorządy, nastąpiła komunalizacja mienia ze Skarbu Państwa. Ponieważ część gruntów już wykupywał ksiądz, to jako dopełnienie pod cmentarz Rada Miasta za niewielkie pieniądze (zgodnie z obowiązującą wówczas ustawą o zarządzaniu nieruchomościami) odsprzedała resztę terenu Kościołowi. Zagospodarowania dokonał ksiądz – odpowiada Michał Rżanek, ówczesny prezydent miasta.
O założeniu cmentarza komunalnego decyduje rada miasta bądź gminy. Jakiś czas temu zapytano Urząd Miasta, czy istnieje możliwość rozważenia kwestii przejęcia Cmentarza Rzymskokatolickiego przez miasto. W związku z tym, że jest to także działalność gospodarcza i dochodowa, zyski z niego mógłby czerpać budżet miasta. Z tego, co udało nam się ustalić, zapytania te dziwnym trafem były albo przemilczane, albo odpowiedzi były tak enigmatyczne, że nic konkretnego z nich nie wynikało. Czyżby po prostu “inwestycja ta” była nieopłacalna?
Dla porównania przedstawmy sytuację w pobliskich miastach. Tomaszów: kilkuletni cmentarz komunalny rozwija się nieprawdopodobnie, a ceny miejsc docelowych są naprawdę niskie w porównaniu z cenami w Piotrkowie. W Radomsku Rada Miasta podjęła uchwałę, aby wybudować kolejny już taki cmentarz. Tam się opłaci...
Piotrkowski Urząd Miasta z kolei komentuje: - Zakładanie i rozbudowywanie cmentarzy komunalnych należy do zadań własnych gminy. Decyzję w tej sprawie podejmuje rada gminy. Jednak kolejne rady miasta Piotrkowa Trybunalskiego nie podejmowały tego tematu, uważając, że utworzenie cmentarza komunalnego w Piotrkowie jest nieekonomiczne. Myśląc o tworzeniu takiej nekropolii, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na zasadność przedsięwzięcia, tymczasem w naszym mieście istnieje kilka cmentarzy wyznaniowych, które doskonale spełniają swoją rolę – mówi Elżbieta Jarszak.
Dodaje także, że tworzenie cmentarza to przede wszystkim koszty. Nie można utworzyć go na dowolnej działce, a potrzeba do tego terenów specjalnie przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Musi być to lokalizacja wykluczająca możliwość wywierania szkodliwego wpływu na otoczenie – z zachowaniem odpowiedniej odległości od zabudowań mieszkalnych, zakładów produkcyjnych, itd. Ponadto muszą zostać przeprowadzone badania ziemi (geologiczne i archeologiczne).
- Dokładając do tego koszt gruntu, koszty badań warunków glebowych i wodnych, koszt ogrodzenia i wyposażenia cmentarza np. budowa domu pogrzebowego, przedsięwzięcie to jest dla Piotrkowa Trybunalskiego nierentowne i bezcelowe – informuje Elżbieta Jarszak. Na potwierdzenie swych słów podaje nam przykład Bełchatowa, gdzie Cmentarz Miejski został uruchomiony w 2008 roku i był prowadzony przez Przedsiębiorstwo Komunalne SANIKOM, spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością ze 100% udziałem Gminy Bełchatów. Przez cały okres jego istnienia pochowano na jego terenie 3 lub 4 osoby. Ów cmentarz w połowie br. został przekazany Kurii w Łodzi.
Tymczasem, patrząc chociażby na Tomaszów Mazowiecki, można mieć zupełnie inne wrażenie. - Koszty inwestycji zwracają się. Oczywiście zależy to od kosztów, od ustalonych opłat, ale na pewno nie jest tak, że miasto musiałoby do takiej inwestycji dokładać. My w tym momencie już planujemy budowę nowej kaplicy. Na pewno nie dokładamy do tego z budżetu miasta - mówi Stanisław Andryszkiewicz, administrator cmentarza w Tomaszowie Mazowieckim.
Swoje stanowisko na temat braku komunalnej nekropolii w Piotrkowie zajął także jeden z mieszkańców naszego miasta. – Miasto, nie tworząc takiego cmentarza, nie chce zarabiać, a prawda jest taka, że na cmentarzach komunalnych się zarabia. Są one konkurencją w stosunku do cmentarzy rzymskokatolickich zarządzanych przez Kościół. Są zdecydowanie tańsze, a dla normalnego obywatela jest to bardzo duży plus. Wykupienie placu na okres 20 lat na cmentarzu rzymskokatolickim jest przeciętnie około 30% wyższe niż na cmentarzach komunalnych. Można powiedzieć, że cmentarz komunalny jest to dochód dla gminy czy miasta. Dlaczego miasto nie chce nic zrobić w tym kierunku, wiedząc, że jest coraz większa bieda? Ludzie niestety nie mają pieniędzy, a zasiłek pogrzebowy praktycznie łyka w całości firma pogrzebowa i opłaty – mówi mężczyzna.
Brak cmentarza komunalnego na szczęście nie przysparza problemów w kwestiach pochówku osób niewierzących lub innego wyznania. Dziennik Ustaw mówi, iż w “miejscowościach, w których nie ma cmentarzy komunalnych, zarząd cmentarza wyznaniowego jest zobowiązany umożliwić pochowanie na tym cmentarzu bez jakichkolwiek dyskryminacji, osób zmarłych innego wyznania lub niewierzących”. Zarząd cmentarza takie osoby powinien traktować na równi ze zmarłymi należącymi do wyznania, do którego należy cmentarz – także pod względem wyznaczania miejsca pochowania.
No cóż. To, że cmentarzy komunalnych nie chciałby Kościół, można zrozumieć – ma z tego zyski. A cmentarz komunalny na pewno byłby dla niego konkurencją Trudno jednak stwierdzić, dlaczego miasto tak broni się przed utworzeniem cmentarza komunalnego. Może dlatego, że lepiej mieć błogosławieństwo w każdej sprawie, niż go nie mieć.
Magdalena Waga