- Sytuacji jest trochę lepsza. Woda powoli, ale opada. Teraz jej poziom wynosi 328 cm. Jak opadnie do 3 metrów, powiemy wtedy, że jest już dobrze. Strażacy w najtrudniejszych punktach cały czas prowadzą nocne dyżury. Na bieżąco łatają dziury w wałach przeciwpowodziowych - powiedział Stanisław Baryła.
Gmina wstępnie rozpoczęła liczenie strat. - Szacujemy straty, które poniosła gmina oraz pięć ewakuowanych rodzin. Chcemy już złożyć wnioski do wojewody łódzkiego. Wstępnie mogę powiedzieć, że prowadzenie akcji kosztowało gminę ok. 160 tys. zł - dodał burmistrz.
Wszystkie stary będzie można policzyć dopiero kiedy woda całkiem opadnie.