W tym roku w Piotrkowie oraz regionie pomoc trafiła do 43 rodzin, choć nie obyło się bez problemów i komplikacji.
W ostatnich latach mamy pojedyncze przypadki sytuacji, w której ktoś na stronie internetowej deklaruje, że przygotuje dla danej rodziny paczkę. Potem tej paczki nie robi i nie można się z nim skontaktować. W tym roku także niestety mieliśmy taki przypadek, ale poradziliśmy sobie z tą sytuacją - mówił w programie "O tym się mówi" Artur Szczegielniak, jeden z członków piotrkowskiej drużyny "Super W".
"Szlachetna Paczka" to akcja, która przez twórców jest częstokroć reklamowana jako mądra pomoc, ponieważ wolontariusze na podstawie rozmowy z potrzebującą rodziną diagnozują jej potrzeby. Zakupione dla rodzin objętych pomocą dary mają im pomóc wydostać się z biedy i dać szansę na lepsze życie.
Jak podkreślali piotrkowscy wolontariusze, najczęściej w tym roku rodzinom potrzebny był opał. Częstokroć zakupywana była też żywność i odzież na zimę. Zdarzał się także wyjątkowe dary, takie jak kurs prawa jazdy czy skierowanie na rehabilitację.
Wraz z biegiem lat i trwania akcji zmienił się także profil osób, którym udzielana jest pomoc.
Przez wiele lat najczęściej swoim wsparciem obejmowaliśmy rodziny wielodzietne. Dziś jest inaczej, a pomoc kierowana jest głównie do osób starszych i samotnych. Z małych emerytur częstokroć nie są w stanie zakupić produktów nawet na podstawowe potrzeby. O większym zakupie, takim jak pralka czy lodówka nawet nie może być mowy - podkreślał z kolei Oskar Kuliński, który tworzył w Piotrkowie Szlachetną Paczkę, a do dziś jest jednym z aktywnych wolontariuszy.