Bełchatowscy policjanci patrolując teren miasta, na ulicy Zamoście zwrócili uwagę na rowerzystę, którego sposób jazdy wskazywał, że może być pod wpływem alkoholu. Cyklista nie posiadał żadnego oświetlenia ani elementów odblaskowych. 22-latek został więc zatrzymany do kontroli. Po przebadaniu okazało się, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Podczas legitymowania był wyraźnie poddenerwowany. Kiedy mundurowi sprawdzili jego kieszenie okazało się, że trzymał w kieszeni dilerkę ze środkami psychoaktywnymi. Ponadto stróże prawa ustalili, że kierujący jednośladem jest poszukiwany przez Prokuraturę w Bełchatowie.
Trzy godziny później, na ulicy Pabianickiej w ręce mundurowych wpadł kolejny nieodpowiedzialny cyklista. Rower którym kierował również nie był wyposażony w żadne oświetlenie. Mężczyzna nie posiadał też żadnych elementów odblaskowych. 30-latek wydmuchał ponad promil alkoholu. W czasie rozmowy z policjantami próbował coś przed nimi schować. Okazało się, że była to dilerka z zakazaną substancją. Funkcjonariuszom przyznał, że są to dopalacze.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Następnego dnia usłyszeli zarzuty posiadania środków psychoaktywnych, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 22-latek, który był poszukiwany przez bełchatowską prokuraturę jako podejrzany do innej sprawy usłyszał też zarzuty kradzieży zuchwalej, której dopuścił się dwukrotnie w sierpniu i wrześniu 2020 roku. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór. Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości mężczyźni zostali ukarani mandatami.