- Statystyki pokazują, że tych oszustw jest bardzo dużo i ludzie potrafią stracić cały dorobek życia. Jeśli chodzi o mechanizm działania, to ogólnie przyjmujemy, że są to oszustwa metodą „na wnuczka”, ale ta metoda się zmienia i ewoluuje. Sprawcy są tak przemyślni i przebiegli, że właściwie za każdym razem mamy inną przykrywkę, pod którą dokonują tego oszustwa. Największe kwoty, jakie utracili poszkodowani w naszym regionie to 40 tys. złotych, ale w innej jednostce zdarzyło się ostatnio takie, w którym stratę oszacowano na 90 tys. - mówi mł. ins. Krzysztof Mikułowski, komendant miejski policji w Piotrkowie.
Inne metody, jakie stosują przestępcy to m.in. "na akwizytora", "na dotację", "na administrację", czy "na dekoder". Policja zaleca, by zachować czujności oraz stosować się do podstawowych zasad bezpieczeństwa takich jak: nieotwieranie drzwi i niewpuszczanie nieznajomych, nietrzymanie dużych sum pieniędzy w domu oraz utrzymywanie dobrych relacji i korzystanie z pomocy sąsiadów.