Skutek zabawy sylwestrowej to wiele problemów, przede wszystkim dla właścicieli zwierząt, niektórzy z nich cały czas nie mogą odnaleźć swoich czworonogów. - W ubiegłym roku po sylwestrze do schroniska trafiły 3 psy, zaś ten rok był bardzo ciężki. Cały czas jeździmy po zaginione psy, wiele osób przyjeżdża i przywozi błąkające się zwierzęta - powiedziała Maria Mrozińska, inspektor do spraw zwierząt i kierownik schroniska w Piotrkowie. - Najgorsze, że to nie jest koniec. Ludzie cały czas odpalają fajerwerki. Zwróćmy uwagę na to, że te niezabezpieczone zwierzęta uciekają, bo po prostu się boją. Później trafiają do nas, ale przecież zanim właściciel je odbierze, to one tęsknią, są zagubione, wycofane. Ten huk robi swoje. Chcemy pójść do prezydenta miasta i prosić, by zakazał odpalania fajerwerków. Przecież można inaczej świętować Nowy Rok, np. światłami laserowymi - dodaje M. Mrozińska.
Zdjęcia wszystkich odnalezionych zwierząt publikowane są na profilu facebookowym piotrkowskiego schroniska w albumie ZNALEZIONE.