Podczas wspólnego czytania książek, których bohaterowie przeżywają pewne problemy czy sytuacje, może dojść do współodczuwania, zabawy, a nawet do próby wspólnego rozwiązywania tych problemów – zwraca uwagę Michał Zawadka, mówca, trener i autor bestsellerowych książek „Chcę być kimś" i „Zarządzanie mediami". Dlatego jego zdaniem książka jest sprzymierzeńcem dorosłych. Może bowiem stanowić pretekst do rozmów, a dyskusje o tym, co się przeczytało, to najprzyjemniejsze, najciekawsze rozmowy dzieci z rodzicami. Czytanie książek jest łatwym, mądrym i dostępnym sposobem budowania silnej więzi rodzinnej, a także budowania autorytetu rodzica.
Nie ulega wątpliwości, że kontakt z książką, od wczesnych lat, dostarcza wiedzy o świecie i ludziach, a także kształtuje właściwą hierarchię wartości. Należy więc wybierać książki ciekawe i wartościowe, takie, które wzruszają, bawią i przygotowują dzieci i młodzież do dorosłego życia. A następnie czytać, czytać, czytać... I robić to systematycznie.
Z drugiej strony Zawadka odradza podarunki absorbujące uwagę dzieci na długie godziny, które jednocześnie ich nie rozwijają. Smartfony, tablety czy konsole nie dają jego zdaniem zbyt wielu okazji do refleksji, pola dla wyobraźni i kontaktu z drugim człowiekiem. Wymienione gadżety mogą też przyczynić się do odseparowania dziecka od rodziny i otoczenia oraz zamknięcia go w wirtualnym świecie.
Warto jednak pamiętać, podkreśla Zawadka, że całkowite odcięcie dzieci od gadżetów może też prowadzić do wykluczenia społecznego. W końcu o czym będzie rozmawiać z rówieśnikami, jeśli nie o nowych grach, ulubionych youtuberach i influencerach Podejdźmy więc rozsądnie do tematu wirtualnych pożeraczy czasu i opóźniajmy ich pojawienie się w życiu naszych podopiecznych najdłużej jak się da. A gdy już się pojawią, uczmy, że należy zachować umiar i korzystać z nich roztropnie, tak by życie w cyberprzestrzeni nie przesłoniło tego prawdziwego.
(PAP Life)