Pani Regina świętowała setne urodziny w towarzystwie wnuków, prawnuków i praprawnuków. Kwiaty, życzenia i upominki przekazał jubilatce wójt gminy Roman Drozdek. – Dziś kłaniają się przez Panią wszystkie urzędy i mieszkańcy całej gminy Wola Krzysztoporska, której jestem przedstawicielem – mówił wójt, składając życzenia jubilatce, do których przyłączyli się przedstawiciele USC, KRUS (którzy przywieźli też informację o przyznanym wyższym świadczeniu emerytalnym) i sołtys Borowej Artur Jędrzejczyk.
A tuż po życzeniach przyszedł czas na rozmowy i wspomnienia, szczególnie te z czasów młodości. Pani Regina opowiadała o swoich rodzicach, którzy byli rolnikami – i to – jak podkreślała – bardzo dobrymi rolnikami i pracowitymi ludźmi. Ojciec, który brał udział w I wojnie światowej, był później sołtysem Borowej. To dzięki rodzicom pani Regina zdobyła dobre jak na ówczesne czasy wykształcenie (gimnazjum), a później została krawcową, która nie tylko sama szyła, ale i uczyła tego fachu inne młode dziewczęta. – Pamiętam, jak tata kupił mi najlepszą wtedy maszynę Singera – wspominała pani Regina.
Wojenne i powojenne czasy nie były dla pani Reginy łatwe. W roku 1946 zginął jej mąż i kobieta została sama z dwojgiem dzieci – nieżyjącą już dziś córką i synem. Szczęśliwie dochowała się jednak pięciorga wnucząt, siedmiorga prawnucząt i czworga praprawnucząt.audio=1
Pani Regina, mimo skończonych 100 lat, cieszy się dobrym zdrowiem. Oczywiście może liczyć na opiekę i pomoc rodziny – szczególnie wnuczki Marii, która codziennie odwiedza babcię.
Dwieście lat, Pani Regino!
(materiały: UG Wola Krzysztoporska)