3 lutego policjanci, jadąc ulicą Sienkiewicza, zauważyli piotrkowianina, którego znali z przestępczej działalności. Widząc policjantów mężczyzna nerwowo się rozejrzał, po czym zaczął uciekać. - Policjanci nie pozwolili mu odbiec za daleko, zatrzymali go na sąsiedniej ulicy. 27-latek został wcześniej wytypowany jako sprawca kradzieży z włamaniem do pomieszczeń biurowych piotrkowskiego młyna – mówi oficer prasowy komendy w Piotrkowie. - Do włamania doszło wieczorem 27 października 2018 roku. Wówczas kamera monitoringu zarejestrowała mężczyznę wchodzącego na plac przed budynkiem młyna. Funkcjonariusze ustalili, że 27-letni piotrkowianin był pracownikiem młyna i wiedział, gdzie schowane są klucze do pomieszczeń biurowych. Dostał się do środka i spędził całą noc w budynku swojego dawnego pracodawcy. Dopiero następnego dnia rano wyszedł ze skradzionymi laptopami.
Policjanci przedstawili 27-latkowi zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat więzienia. Wkrótce okazało się, że piotrkowianin ma tez na koncie kradzież z włamaniem do komórki, skąd ukradł piłę spalinową (listopad 2018). Sprawca działał w warunkach recydywy, co skutkuje wyższym wymiarem kary. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.