- To bardzo delikatny temat. Zgodnie z prawem nie możemy zakazać wjazdu cyrkom do miasta. Zdecydowaliśmy się więc docenić grupy cyrkowe, które w swojej działalności nie wykorzystują zwierząt, a mocno promują umiejętności człowieka. Zróżnicujemy stawki, które muszą wpłacić cyrki, by wystąpić w Tomaszowie. Te ze zwierzętami zapłacą więcej. Wszelkie wpływy będziemy chcieli przeznaczyć na rzecz tomaszowskiego schroniska - tłumaczy Marcin Witko, prezydent Tomaszowa.
Cyrki przyjeżdżające do miasta najczęściej rozbijają się na tomaszowskich błoniach. Te, które nie wykorzystują zwierząt, będą zobowiązane wnieść opłatę 600 zł netto, a te, które prezentują pokazy z udziałem zwierząt zapłacą 3000 zł + VAT.
W Piotrkowie również pojawił się już kiedyś głos nawołujący do tego, by nie akceptować wykorzystywania zwierząt w cyrkach dla potrzeb ludzkiej rozrywki. Kampanię "Cyrk BEZ zwierząt" poparło między innymi piotrkowskie schronisko.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?