Okres przedświąteczny to czas żniw dla rybaków, a jednocześnie wzmożona aktywność kłusowników, którzy coraz częściej, coraz bardziej zuchwale kradną ryby ze stawów hodowlanych, czy też z publicznych wód śródlądowych. Niestety kary za kłusownictwo są niskie, zbyt niskie.
Straż Rybacka przypomina, że osoba sprzedająca ryby musi posiadać dokument stwierdzający pochodzenie ryby, chodzi o to, aby strażnik PSR mógł stwierdzić, skąd pochodzą sprzedawane ryby, może to być faktura, paragon lub inny dokument. Na tym dokumencie powinny znajdować się informacje o gatunku ryby, ilość i pochodzenie (najlepiej pieczątka z datą zakupu).
- Przy okazaniu takiego dokumentu na pewno nie narazimy się strażnikowi PSR na jakieś sankcje, strażnik sporządzi protokół kontroli z miejsca wprowadzania ryb do obrotu i można je dalej sprzedawać. Za brak wymaganych dokumentów można narazić się na wysokie kary – przypomina Rafał Tokarski, zastępca komendanta Posterunku PSR w Piotrkowie.
Strażnicy będą też oczywiście zwracać baczną uwagę na sposób zabijania ryb i miejsca ich uśmiercania. Zabronione jest uśmiercanie zwierząt kręgowych, a więc również ryb, w obecności dzieci. Jest to zakaz bezwzględny, zagrożony sankcją karną. Jeśli chodzi o uśmiercanie karpia w punktach sprzedaży detalicznej (mając na uwadze przepisy dotyczące humanitarnego traktowania i uśmiercania zwierząt) należy pamiętać, aby miejsce to było wydzielone np. za parawanem, przenośną ścianką lub innym elementem konstrukcji, tak aby nie odbywało się ono w obecności osób postronnych, w tym w szczególności dzieci.