Jeden kierowca z raną głowy został odwieziony do szpitala na obserwację. Oprócz zniszczonych samochodów, do strat wliczono całkowicie ścięty słup energetyczny z zamontowaną na nim kamerą miejskiego monitoringu.
Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość kierowcy, jadącego ulicą Pabianicką. Według obserwatorów bez winy nie jest też kierowca kadetta, który wymusił pierwszeństwo, wyjeżdżając z ulicy Bawełnianej. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia bełchatowska policja, która jeszcze nie wskazała winnego.
- Zabezpieczyliśmy wszystkie ślady i dowody, które pozwolą nam ustalić winnego i wszystkie okoliczności tego zdarzenia - mówi Sławomir Szymański, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Grzegorz Maliszewski POLSKA Dziennik Łódzki