Koniec z buziakami na przywitanie, koniec z całowaniem kobiet w rękę. Dbajmy o higienę. Uważajmy na ludzi, którzy dopiero co wrócili z zagranicy i skarżą się na objawy grypy. Była ptasia grypa, była świńska, teraz wirus przenosi się już z człowieka na człowieka, czyli - jak mówi powiatowy lekarz weterynarii Maciej Błachiewicz - żarty się skończyły.
Niebezpieczna mutacja wirusa grypy zabiła już kilkadziesiąt osób, liczba chorych przekroczyła 1300. Według Światowej Organizacji Zdrowia wirus ma potencjał ogólnoświatowej pandemii. Z kolei amerykańskie służby sanitarno-epidemiologiczne przyznały, że nie są w stanie powstrzymać rozprzestrzeniania się grypy. Przypadki zachorowań zanotowano przede wszystkim w Meksyku, ale również w USA, Nowej Zelandii i Hiszpanii.
W miniony poniedziałek o realnym zagrożeniu poinformował nawet wiceminister MSWiA - Zagrożenie świńską grypą jest realne, stąd pilna potrzeba przygotowania wszystkich służb, resortów na wypadek, gdyby ta epidemia dotarła także do Polski - powiedział Adam Rapacki.
W związku z tym pojawiły się już pierwsze zadania dla służb podległych ministerstwu, czyli dla straży granicznej, policji. Jak donoszą media, najważniejsze to te związane z kampanią informacyjną, przygotowaniem na wypadek, gdyby zagrożenie dotarło do Polski.
Jak informuje powiatowy lekarz weterynarii Maciej Błachiewicz, służby w naszym regionie były już przygotowane na podobne okoliczności 2 - 3 lata temu, kiedy pojawiło się zagrożenie ptasią grypą.
A. Stańczyk
Więcej w nr 18