W czwartek (4 grudnia) po południu dyżurny piotrkowskiej policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie od pracowników pogotowia ratunkowego, że do piotrkowskiego szpitala trafił 31-latek z raną kłutą klatki piersiowej. Natychmiast na miejsce zostały wysłane policyjne patrole.
- Funkcjonariusze z Komisariatu w Wolborzu oraz z Wydziału Wywiadowczego piotrkowskiej jednostki wstępnie ustalili, że mężczyzna został znaleziony w okolicach jednej z posesji w Jarostach. Leżał w kałuży krwi, był nieprzytomny. Policjanci sprawdzili okolicę oraz rozpytali mieszkańców. Z zebranego w sprawie materiału wynikało, że pokrzywdzony mógł przed zdarzeniem przebywać u swojego znajomego w sąsiedztwie. Funkcjonariusze szybko trafili pod ustalony adres. W mieszkaniu zastali nietrzeźwego mężczyznę leżącego na łóżku. 35-latek twierdził, że nikogo u niego nie było. Jego zapewnienia nie potwierdziły się jednak. Policjanci bardzo dokładnie sprawdzili dom. Na ścianie w jednym z pokoi znaleźli plamy krwi, a w kuchni nóż kuchenny, który najprawdopodobniej służył do popełnienia przestępstwa. Podejrzewany 35-latek trafili do policyjnego aresztu - informuje mł. asp. Ilona Sidorko, rzecznik prasowy KMP w Piotrkowie.
Na podstawie analizy zebranego materiału dowodowego prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzut usiłowania zabójstwa 31-letniego mężczyzny oraz spowodowanie u pokrzywdzonego ciężkich obrażeń ciała zagrażających jego życiu i zdrowiu. Na wniosek prowadzących postępowanie, sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
Sprawcy grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Śledztwo jest w toku.