Wczoraj informowaliśmy o zaginięciu Edwarda Misiaka z Woli Kutowej, który poprzedniego dnia wyszedł na grzyby i nie wrócił. Finał tej sprawy na szczęście okazał się szczęśliwy.
Wczoraj około 60 policjantów z Piotrkowa i Łodzi, ok. 20 strażaków, psy i śmigłowiec szukały 67-letniego Edwarda Misiaka z Woli Kutowej (gmina Czarnocin), który w piątek rano (5 września) wyszedł z domu na grzyby i nie wrócił.
Dziś rodzina i znajomi mogli odetchnąć z ulgą.
- 7 września około godziny 9.00 zaginiony sam wrócił do domu. Nic mu się nie stało, był w dobrym stanie - informuje mł. asp. Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie.