Do naszej redakcji zgłosił się w tej sprawie jeden z mieszkańców. - Od ubiegłego roku na naszej ulicy, bez żadnego uzasadnienia, usunięto kilkanaście zdrowych drzew. Kilkakrotnie dokonywano różnego rodzaju modernizacji, bez żadnego powiadomienia. Kierownik budowy nie był w stanie np. powiedzieć, kiedy mieszkańcy będą mogli dojechać do swoich posesji. Kiedy kładziono asfalt, światło i wodę odłączano kilkakrotnie na cały dzień bez żadnej wcześniejszej informacji. Ostatnio zerwano chodniki, robotnicy chcieli również zerwać wjazdy do posesji. Na szczęście po otrzymaniu od nich informacji, że nowe będą położone za 2 - 3 miesiące, po lekkiej kłótni udało się to odłożyć w czasie. Na domiar złego okazało się również, że plan prac nie przewiduje pełnego wykończenia zerwanych wcześniej chodników, więc aby doprowadzić je do poprzedniego stanu, mieszkańcy mają do prac dopłacić z własnej kieszeni – denerwuje się Jakub Filipczak.
O to, dlaczego mieszkańcy Złotej mają z remontem ulicy takie problemy zapytaliśmy w piotrkowskim Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta. - Ze względu na ograniczone środki finansowe remont ulicy Złotej został podzielony na dwa etapy. Przebudowę wodociągu, budowę przyłączy kanalizacji deszczowej, wymianę krawężników i jezdni wykonywano od października 2012 do maja 2013 r. Drugi etap prac rozpoczął się w sierpniu tego roku i potrwa do połowy października. Wykonawca przebuduje teraz chodniki i zjazdy do posesji. Dodatkowo zostanie wykonana zatoka postojowa dla autobusów przy Szkole Podstawowej nr 13 – informuje Agata Wypych z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
ZDiUM przyznaje, że drzewa musiały zostać usunięte, ponieważ kolidowały z projektowanym krawężnikiem. Urzędnicy uspokajają przy tym, że za wykonane prace mieszkańcy nie będą musieli dopłacać, a wjazdy do posesji wykonywane są na bieżąco wraz z chodnikiem.
JK