15-latek rozbił samochód mamy i uciekł

Wtorek, 11 czerwca 20133
Policjanci wyjaśnili losy porzuconego w rowie, rozbitego, samochodu. Sprawcą kolizji okazał się nieletni syn właścicielki. 18-letni pasażer toyoty odpowie zaś za posiadanie narkotyków, które zgubił w aucie podczas zdarzenia.
fot. archiwum ePiotrkow.plfot. archiwum ePiotrkow.pl

Policjanci otrzymali informację o toyocie corolli porzuconej w rowie we wsi Kamień (gmina Kleszczów). Funkcjonariusze sprawdzili, czy w pobliżu rozbitego auta nie ma osób rannych, zabezpieczyli ujawnione w nim ślady kryminalistyczne oraz sam pojazd. Podczas przeszukania corolli policjanci znaleźli w niej dilerkę z marihuaną oraz dokumenty 18-letniego bełchatowianina.

Właścicielka toyoty nie pomogła w wyjaśnieniu zdarzenia. Zaskoczona bełchatowianka była przekonana, iż jej samochód stoi w garażu. Zawiadomiła o jego kradzieży. 18-letni właściciel dokumentów okazał się kolegą jej 15-letniego syna.

Dopiero policyjni dochodzeniowcy odtworzyli losy porzuconego auta. Okazało się, że 15-letni syn zabrał je bez zgody mamy, a kierując nocą bez należytych umiejętności utracił panowanie nad pojazdem, który zjechał z drogi do przydrożnego rowu. Nieletniemu kierowcy i jego 18-letniemu koledze, pasażerowi, nic się nie stało. Obaj porzucili poważnie uszkodzony samochód i zatrzymaną ciężarówką wrócili do Bełchatowa. Policjanci wykryli też, że znalezione narkotyki należały do 18-latka, właściciela zgubionych dokumentów.

Materiały o wyczynie nieletniego bełchatowianina funkcjonariusze skierują do sądu rodzinnego i nieletnich, natomiast jego starszemu koledze za posiadanie narkotyków grożą trzy lata więzienia. 


Zainteresował temat?

6

3


Zobacz również

Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

widz prawie naoczny ~widz prawie naoczny (Gość)12.06.2013 01:20

ciekawe czy rano będzie coś o wypadku na Sulejowskiej przed nocnym jak auto na "anglikach" skasowało posesje a kierowca ubył.czekamy...:)

00


gnacik ~gnacik (Gość)11.06.2013 23:47

Jak miałem tyle lat co bohater artykułu pożyczyłem samochód taty (też bez jego wiedzy) na małą przejażdżkę. Ale go nie rozbiłem, nie przewoziłem nim narkotyków, a po powrocie ojciec odbył ze mną męską rozmowę, po której przez 3 tygodnie siadałem wyłącznie na poduszkach.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)11.06.2013 23:20

Łoł, to mamuśka przy okazji dowiedziała się coś niecoś więcej o własnym synu.

Cytuję:
a kierując nocą bez należytych umiejętności utracił panowanie nad pojazdem


W dodatku nie wiedziała, gdzie się syn po nocy szlaja, niezłe jaja. Mam wrażenie, że na biednych nie trafiło, błędy wychowawcze się w koszty wliczy. Dobrze tylko, że nikogo nie rozjechał. Gimbusy jak widać, to rozrywkowe ludki...

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat