Zawodników z Bełchatowa można spotkać w różnych częściach Polski. Niejednokrotnie stają na podium, osiągając imponujące sukcesy. W rankingu Maratonów Polskich na setki klubów z całej Polski są na 24 miejscu.
Sezon biegowy cały rok
Członkowie klubu Spartakus podkreślają, że sezon biegowy wcale nie zaczyna się wiosną. A już na pewno nie dla biegaczy z Bełchatowa. On trwa przez cały rok. Biegiem witają Nowy Rok i w ten sam sposób go kończą. Wiosna jednak sprzyja uprawianiu tej dyscypliny sportu.
- Rzeczywiście wiosna sprzyja uprawianiu sportu, niezależnie od umiejętności, jak i celów, jakie sobie stawiamy. Owszem, wiosną biega się więcej, bo zawodów jest więcej. Spartakusi jednak biegają cały rok, niezależnie od warunków atmosferycznych. Biegamy od pierwszego stycznia do grudnia. Biegowo zaczynamy i kończymy rok. Na terenie całego kraju organizowanych jest mnóstwo zawodów. Każdy Spartakus ma inny cel i inne możliwości. Średnio każdy klubowicz bierze udział w 10 - 15 startach w ciągu roku. Jedni biegają więcej, inni mniej. Niemniej jednak średnia jest wysoka. Mnożąc starty przez liczbę klubowiczów, wychodzi całkiem dobry wynik. Krótko mówiąc, widać nas podczas sportowych zmagań w całej Polsce - mówi Grzegorz Ratajczyk, prezes Bełchatowskiego Klubu Spartakus.
Przez piekło do nieba
Spartakusi nie lubią statystyk, bo każdy biega dla siebie i dla każdego sukces oznacza coś zupełnie innego. Wiek klubowiczów też jest zróżnicowany, zatem startują w różnych kategoriach. Jednak wyników i zawodników może im pozazdrościć wiele klubów z Polski.
- Generalnie w naszym klubie najlepiej biega Paweł Drążek (jego rekord życiowy to dystans maratonu pokonany w 2:59:15), Mariusz Dybalski (3:10:17), Maciej Kamiński (3:12:20), Henryk Kępiński (większość jego startów kończy się na podium) - dodaje prezes Spartakusów.
Ten ostatni ma na swoim koncie tyle startów i tyle nagród, że nie sposób je wszystkie zliczyć. Inni klubowicze mówią, że zawsze daje 100% z siebie. W swojej kategorii wiekowej niejednokrotnie stawał i staje na podium. Już z początkiem roku jego kalendarz wypełniony jest startami w różnych zakątkach Polski. Biega, pływa i jeździ na rowerze. Najbardziej dumny jest z mistrzostw Polski w duathlonie oraz z tytułu wicemistrza w duathlonie, którym stawał się niejednokrotnie. Dobrze pamięta też mistrzostwa Europy. To jednak dla niego za mało. Z okazji swoich sześćdziesiątych urodzin postanowił zdobyć tytuł Iron Mana (pływanie 3800 m w jeziorze, rower 180 km, a na koniec maraton, czyli ponad 42 km w jednym dniu). Jeden z jego ostatnich startów w tym sezonie również zakończył się sukcesem. Przebiegł maraton w czasie 3:33:17 i był pierwszy w swojej kategorii wiekowej, a 20 w klasyfikacji generalnej.
- Piasek, las, słońce, podbiegi i ponad 42 km do pokonania. Tak było w Sielpi koło Końskich na Cross Maratonie zatytułowanym “Przez piekło do nieba”. Nie było łatwo - mówi Henryk Kępiński, który średnio na 9 startów 7 razy staje na podium.
Klubowiczów w żółto-zielonych koszulkach można spotkać na największych i najbardziej prestiżowych zawodach w Polsce i za granicą. - Startujemy w Łodzi, Poznaniu, Warszawie, Krakowie, jak i w wielu mniejszych miastach w Polsce. Jeśli chodzi o starty poza granicami Polski, to jesteśmy częstymi gośćmi w Pardubicach (Czechy), gdzie również w kwietniu tego roku pojechała delegacja Spartakusów - mówi Grzegorz Ratajczyk.
Spartakusi to też rowerzyści...
...triathloniści, duathloniści, “kijkarze” i miłośnicy zawodów MTB. - Oprócz biegania jeździmy też na rowerach - głównie kolega Tomasz Garbowicz ( Harley) i ja. Bierzemy udział w zawodach rowerowych MTB. Nasze starty są udane, choć nie zajmujemy miejsc na podium, ale mamy dużą przyjemność w samym uczestnictwie. Generalnie w świętokrzyskiej lidze plasujemy się w połowie stawki, a czasem nawet lepiej. To piękne i wymagające tereny. Bywamy w Sandomierzu, Nowinach, Kielcach i wielu innych miejscowościach. Poza zawodami stricte górskimi bierzemy udział w duathlonach czy triathlonach np. w Rawie Mazowieckiej - mówi prezes Spartakusów.
Wytrawni biegacze, niedzielni biegacze
Biegają dużo, z powodzeniem i zachęcają do uprawiania tego sportu innych. Między innymi z tego powodu zorganizowali niedzielne biegi, do których zapraszają wszystkich, którzy chcieliby się trochę poruszać. Niedzielny trening po lesie to wielka motywacja i mnóstwo dobrych rad od doświadczonych biegaczy. - Nasze niedzielne bieganie to inicjatywa dla szerszego grona. To forma zachęty dla ludzi z naszego miasta i nie tylko. Uważam, że wspólne bieganie ma wiele zalet: ciekawe rozmowy, trochę rywalizacji, no i miła atmosfera, na której bardzo nam zależy - dodaje Grzegorz Ratajczyk.
Się organizuje, się pomaga
Zielono-żółte barwy Spartakusów widać nie tylko w Polsce, ale też na lokalnym podwórku. Biegacze organizują imprezy sportowe i pomagają przy organizacji tych wydarzeń, które mają szczytny cel. Ostatnimi przykładami są: “Bieg dla Karoliny”, “Tydzień z miastem”, “Cała Polska biega”, “Bełchatowska Piętnastka”. Mają również autorską imprezę, nad którą od kilku lat trzymają pieczę.
- W tym roku zapraszamy na piątą edycję biegu organizowanego przez Spartakusów. Będzie wiele atrakcji i dystans do pokonania 5 km (kobiety) i 10 km (mężczyźni), ponadto marsz z kijkami, bieg Krasnali, czyli coś dla maluchów oraz mistrzostwa amazonek. Wszystko to na terenie Powiatowego Centrum Sportu w Bełchatowie i na terenach leśnych, gdzie ustalona będzie trasa biegowa. Więcej informacji na naszej stronie www.belchatowbiega.pl - podsumowuje prezes bełchatowskich biegaczy.
Ewa Tarnowska-Ciotucha
- “Całe to skrzyżowanie jest do du.. !”
- Sześciolatki w szkołach. Dla kogo zabraknie miejsca?
- Italiano, co dalej z tobą?
- Unikalne miejsce w piotrkowskim sądzie
- BHT Piotrkowianin JUKO Piotrków Trybunalski – plany na nowy rok
- HARC kręcił teledysk
- Pozytywnie nakręceni – Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC
- Jak rozpoznać powiat
- Andrzej Poniedzielski – jestem poetą użytkowym