Nie ma takiej placówki w Opocznie, nie ma w Tomaszowie Mazowieckim. W Biłgoraju koło Bełchatowa takie miejsce zlikwidowano kilka lat temu, a w Piotrkowie Dom Samotnej Matki nie istnieje od kilku lat. Gdzie zatem trafiają te kobiety z naszego regionu, które potrzebują pomocy?
Domów samotnej matki jak na lekarstwo
- Niestety z domami samotnej matki jest problem natury formalnej, ponieważ w Polsce samotne matki z dziećmi są kwalifikowane jako osoby bezdomne, a sytuacja nie raz, nie dwa pokazuje, że mają mieszkanie, chociaż muszą je dzielić ze sprawcą przemocy. Naturalne powinno być, że to on opuszcza lokal, a dzieje się dokładnie na odwrót - mówi Marek Popielecki, dyrektor Bełchatowskiego Centrum Pomocy Bliźniemu.
Czy to jest powód, że podobnej placówki nie ma w Piotrkowie? Miejsce (budynek przy ul. Okrzei) gdzie mogły na czas określony zamieszkać te kobiety, które sytuacja życiowa zmusiła do szukania pomocy, nie istnieje od kilku lat. - Tam nie było odpowiednich warunków. Od momentu likwidacji domu przy Okrzei nie ma w Piotrkowie domu samotnej matki, bo nie ma takiego zapotrzebowania, chociaż dla niektórych to sprawa dyskusyjna. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie mają prowadzić pracę socjalną w taki sposób, żeby osoby objęte naszą opieką przebywały w swoim środowisku, a nie w placówkach, które nie są długotrwałym rozwiązaniem. Dla kobiety i jej dzieci pobyt w takim miejscu nie jest sytuacją komfortową. Poza tym od dwóch lat nie było takiej potrzeby, by kierować kobietę z dziećmi do wspomnianej placówki. Takie sytuacje zdarzają się u nas sporadycznie - mówi Zofia Antoszczyk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Piotrkowie.
Kobieta z dziećmi zostaje bez dachu nad głową...
Co dzieje się wtedy, kiedy jednak do drzwi piotrkowskiego MOPR-u zapuka kobieta z dziećmi, która z jakichś powodów straciła dach nad głową. MOPS-y z naszego regionu zazwyczaj kierują takie osoby do domów samotnej matki lub ośrodków w Radomsku, Bełchatowie lub Łodzi. - Jeśli taki problem występuje, bo kobieta prosi o pomoc lub nasi pracownicy informują, że wyczerpali wszystkie możliwości, by pomóc takiej osobie lub rodzinie, wtedy zaczynamy działać inaczej. Szukamy miejsca do tymczasowego zamieszania, a gdzie ono się znajdzie, wszystko zależy od struktury rodziny. Ważne, czy jest to matka z jednym dzieckiem, czy z kilkorgiem i w jakim wieku te dzieci są. Istotne jest, czy są w wieku szkolnym, bo wówczas miejsce nie może znajdować się na odludziu. Zawsze też pytamy osobę zainteresowaną o zdanie. Często kobiety wybierają placówki w mieście, w którym znajduje się ich rodzina lub mają kogoś bliskiego. Jeśli jest zapotrzebowanie na tymczasowe lokum, my najczęściej korzystamy z placówki w Radomsku lub w Łodzi - dodaje Zofia Antoszczyk.
Bełchatów - centrum pomocy w regionie
Jak sytuacja wygląda w Bełchatowie, skoro po Domu Samotnej Matki w Biłgoraju zostało tylko wspomnienie? Jak osobom potrzebującym pomaga bełchatowski MOPS? - W każdej gminie funkcjonuje ośrodek pomocy społecznej i udziela pomocy wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują. Tak też jest w Bełchatowie. W Bełchatowie i okolicach nie ma Domu Samotnej Matki. Osoby bezdomne znajdują schronienie w Schronisku Miejskim, które jednak nie przyjmuje kobiet z dziećmi. Kobietom z dziećmi, które znalazły się w trudnej sytuacji i nie mają dachu nad głową lub uciekły od agresywnego partnera, pomaga Bełchatowskie Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot - mówi Marianna Bykowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełchatowie.
Ustawa o pomocy społecznej w art. 19 przypisuje powiatowi obowiązek m.in. prowadzenia ośrodków wsparcia, w tym dla matek z małoletnimi dziećmi i kobiet w ciąży. W Bełchatowie działa jeden z największych ośrodków w województwie łódzkim, który pomaga potrzebującym i nie są to tylko samotne matki, choć te trafiają tu z różnych stron Polski.
- Nasze Centrum jest jednym z niewielu w Polsce, które jest w stanie pomóc osobom samotnym, samotnym matkom z dziećmi oraz całym rodzinom. Przyjeżdżają do nas potrzebujący z całej Polski. W tej chwili mamy podpisane porozumienie z Łaskiem, Zelowem, Klukami, Opocznem z województwa łódzkiego, ale posiadamy również umowy np. z Gdynią i Rumią, co pokazuje skalę problemu. Obecnie w naszym ośrodku mieszka 91 podopiecznych, z czego 5 to samotne matki, 2 rodziny z dziećmi, a wszystkich dzieciaków jest łącznie 17 - mówi Marek Popielecki. Do Centrum w Bełchatowie trafiają ci, którzy zostali skierowani przez ośrodki pomocy społecznej, a ich sytuacja spowodowana jest różnymi wydarzeniami.
- Statutowo i praktycznie naszym zadaniem jest walka z bezdomnością i wykluczeniem społecznym. Prowadzimy naszą pomoc dwutorowo: po pierwsze jest to pomoc doraźna w postaci dystrybucji żywności, ubrań, środków czystości, materiałów budowlanych, jest to pomoc przede wszystkim dla osób w trudnej sytuacji materialnej, które mają gdzie mieszkać, ale ich egzystencja jest bliska ubóstwu. Po drugie osoby, które zostały skierowane przez ośrodki pomocy społecznej, nieposiadające własnego lokalu lub nie mogące przebywać w lokalu, w którym mają meldunek - dodaje Marek Popielecki.
Przemoc w rodzinie i wypadki losowe
To najczęstszy powód, dla którego kobiety z dziećmi uciekają z domów. Czasem też zdarzają się wypadki losowe. - Pamiętam kobietę z czworgiem dzieci, której sytuacja była tak tragiczna, że musiała skorzystać z pomocy domu samotnej matki. Mieszkała z konkubentem, od którego była niezdrowo uzależniona. Częste sprawy w sądzie niejednokrotnie kończyły się wycofaniem oskarżenia. Chciała wyjść z trudnej sytuacji, ale ciągle była niezdecydowana. Skierowaliśmy tę kobietę do odpowiedniego ośrodka. Tam otrzymała wsparcie psychologiczne i prawne. Udało jej się wydostać z tej trudnej sytuacji. Dziś ma dorosłe dzieci, innego partnera i jest szczęśliwa i spokojna. Poszła w dobrym kierunku - mówi zastępca dyrektora MOPR-u w Piotrkowie.
Powody, dla których kobiety zostają bez dachu nad głową, są różne.
- Zazwyczaj jest to agresywny partner i konflikty w rodzinie. Między tymi przypadkami jest cienka linia, bo jak jest agresja, to wchodzimy w program przemocy i szukamy domów dla ofiar przemocy. Często bywa jednak, że młoda kobieta z małym dzieckiem nie jest akceptowana przez rodziców i to generuje konflikty - dodaje Zofia Antoszczyk. Podobnie jest w BCPB w Bełchatowie. - Głównym powodem jest przemoc w rodzinie, zarówno ta psychiczna, jak i fizyczna. Zazwyczaj sprawcami są mężowie lub konkubenci, ale zdarzają się też przypadki, że sprawcą jest inny członek rodziny. To jest zdecydowanie główny powód, ale są również przypadki losowe np. pożar - podsumowuje dyrektor BCPB w Bełchatowie.
Ewa Tarnowska-Ciotucha
- “Całe to skrzyżowanie jest do du.. !”
- Sześciolatki w szkołach. Dla kogo zabraknie miejsca?
- Italiano, co dalej z tobą?
- Unikalne miejsce w piotrkowskim sądzie
- BHT Piotrkowianin JUKO Piotrków Trybunalski – plany na nowy rok
- HARC kręcił teledysk
- Pozytywnie nakręceni – Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC
- Jak rozpoznać powiat
- Andrzej Poniedzielski – jestem poetą użytkowym