- Kontrola ta była zapowiedziana przez ochronę środowiska i rzeczywiście od dziś, czyli 24 września do 9 października będzie się tutaj odbywała - mówi Arkadiusz Cichecki, kierownik składu węgla przy ul. Próchnika w Piotrkowie. - Chodzi w szczególności o hałas, o zapylenie. Ale państwo z ochrony środowiska wypytują również klientów, ile kupują węgla, spisują tonaż. Klienci są tym oburzeni. I nic dziwnego, bo chyba wypytywanie, ile kto kupuje węgla, nie wchodzi w zakres kontroli – dodaje.
Pytamy więc przedstawiciela Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Delegatury w Piotrkowie Trybunalskim, na czym polega kontrola i co wchodzi w jej zakres. I... słowo kontrola staje się kluczowe w odpowiedzi. - Trwa kontrola i może bym się wypowiedział, jak już będzie po zakończeniu kontroli, a na czym polega kontrola – w czasie jej trwania nie chciałbym mówić – odpowiada przedstawiciel ochrony środowiska.
Pytamy więc, w czym problem, żeby o tym powiedzieć.
- Kontrola polega na kontroli – odpowiada kontroler.
- Ale co jest kontrolowane? Widzę, że jest zainstalowany mikrofon, a więc hałas?
- No tak.
- Poza tym co Pan kontroluje? Zapylenie?
- Kontrola polega na kontroli składu węgla, natomiast zakres oddziaływania jest następujący: jest to hałas, zapylenie...
- A zapylenie w jaki sposób Pan bada?
- W żaden sposób nie badamy, to znaczy nie mierzymy zapylenia.
- Czyli zapylenia nie będzie Pan badał?
- Nie jest w trakcie kontroli przewidziany żaden pomiar zapylenia.
- To czemu ma służyć pytanie o ilość węgla, jaką kupują klienci?
- Nie przypominam sobie takiego pytania. Nie zadawałem takiego pytania.
- A to, co Pan spisuje na kartce, to jest... mogę zapytać?
- Jesteśmy w trakcie kontroli, nie może pani zapytać.
- Pytam o zakres kontroli. Skoro hałas mierzy mikrofon, to na czym polega Pana praca tutaj?
- Na kontroli polega.
- Nie będziemy chyba rozmawiać jak w “Misiu”
- No nie. Jestem w czasie kontroli. Ja bardzo zapraszam do udzielania wywiadów, ale po kontroli. Teraz mi po prostu pani przeszkadza.
- Jak bym tylko wiedziała, w czym przeszkadzam, to już kończę i uciekam.
- No bo jestem w czasie kontroli. Chciałbym się skoncentrować.
No cóż, rozmowa do łatwych nie należy. W końcu jednak dowiadujemy się, że kontroler spisuje, ile samochodów przyjeżdża, o której godzinie, kiedy jest największe natężenie ruchu.
Badanie hałasu będzie trwało do 9 października. Czy ów hałas może być rzeczywiście uciążliwy dla okolicznych mieszkańców, o tym z pewnością poinformujemy, kiedy już będą znane wyniki... kontroli.
Anna Wiktorowicz