W poniedziałkowe przedpołudnie w piotrkowskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami odebrano zgłoszenie o znęcaniu się nad zwierzęciem. Starszy mężczyzna, dwa dni wcześniej założył sidła, w które złapał się kot.
Zwierzę, które nie mogło się wydostać z wnyków, aby się uratować, wyrwało sobie nogę i już na trzech kończynach uciekło. Kot prawdopodobnie zdechł w wyniku wykrwawienia.
Incydent zgłosił dyżurnemu policji jeden ze świadków całego zajścia. Gdy interwencja mundurowych nieposkutkowała, zgłoszono ów fakt do TOZ-u.
- Interwencja policji niewiele dała. Wnyków ani żadnych śladów nie znaleziono. Nikt też nie otworzył drzwi mundurowym – mówi Maria Mrozińska ze schroniska dla zwierząt w Piotrkowie Trybunalskim.
- Nie mamy podstaw, by zacząć postępowanie przeciwko podejrzanemu mężczyźnie. Czekamy na kolejne zgłoszenia dotyczące znęcania się nad zwierzętami - mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim, Ilona Sidorko.
Przypomnijmy, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do 2 lat, zaś za uśmiercenie zwierzęcia lub znęcanie się nad nim ze szczególnym okrucieństwem sprawca może zostać pozbawiony wolności do 3 lat.
- Gala boksu w Sulejowie. Rywalizuje około 100 zawodników
- Parafialny festyn na rzecz potrzebującej piotrkowianki
- Kto zgubił kluczyki do mercedesa?
- Pożary lasów w naszym regionie. Samolot gaśniczy w akcji
- Nie żyje kobieta, którą znaleziono nieprzytomną przy hali targowej
- Wypadek na Szkolnej. Kierowca Skody nie ustąpił pierwszeństwa. Kobieta trafiła do szpitala.
- Kolizja w al. Sikorskiego
- Po prezydenturze powrócił do nauczania. Krzysztof Chojniak pracuje już nie tylko na uczelni
- Więcej policji na drogach