Okazuje się, że zapomogi z Funduszu Składkowego mogą otrzymać tylko rolnicy ubezpieczeni w KRUS i tzw. świadczeniobiorcy. Wnioski są weryfikowane, rolnik, który nie opłaca składek, nie otrzyma pomocy. - Od dziecka użytkuję ziemię po mamie, ale że jestem na rencie i płacę ZUS, to nic nie dostanę - mówi z goryczą Jan Wozignój ze Starej Wsi, w gm. Rozprza. - A zniszczone u mnie praktycznie wszystko. Ech, nie chce się nawet wymieniać... Rolnik jestem, a zostaję bez pomocy. Tak nas podzielili, nawet w obliczu tragedii...
Ponieważ milion złotych przeznaczono na cały kraj, to po podziale wychodzi, że uprawniony rolnik dostanie tylko 2 tys. zł. Teresa Misztela, sołtys Starej Wsi, mówi, że dobre i tyle, chociaż na pierwsze naprawy już musiała wydać 16 tys. zł. Zwraca jedynie uwagę, że tygodnie mijają, a obiecanych pieniędzy nie ma. - Mam pozrywane dachy z budynków gospodarczych, ze stodoły, z obory niewiele zostało. Blachy poprzygniatały maszyny, to zboże co nie wywiało, to zamokło, cztery tony tego było - kobieta zawiesza głos i kiwa głową. - Pamiętam jeszcze obietnice, że w stu procentach pokryją straty.
Wnioski o zapomogi można składać do końca września. Jednak w powiecie piotrkowskim, pracownicy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Rolniczego w Piotrkowie sami pojechali do poszkodowanych rolników spisać wnioski, by rolnicy pochłonięci naprawianiem szkód, nie musieli fatygować się do miasta. Trwa teraz weryfikacja tych wniosków.
Wojciech Jaskuła, zastępca kierownika KRUS w Piotrkowie, ubolewa, że sprawa się przeciąga i tłumaczy: - Troszkę wyszliśmy przed szereg, sądziliśmy, że jadąc do rolników będzie szybciej. Musieliśmy jednak jeszcze później czekać na protokoły strat z gmin Rozprza i Gorzkowice. Ta pierwsza już dostarczyła, druga trochę się spóźnia. Nie wiemy też dokładnie, kiedy pieniądze zostaną wypłacone, bo odbywa się to za pośrednictwem izb rolniczych.
- Wynikło nieporozumienie, sądziliśmy, że chodzi o protokoły rzeczoznawców, a okazało się, że wystarczą te spisane zaraz po tragedii przez gminne komisje. Sprawa się wyjaśniła i już dostarczyliśmy protokoły - wyjaśnia zastępca wójta Gorzkowic Robert Kukulski.
Na blisko 200 poszkodowanych rolników w powiecie piotrkowskim wnioski podpisano z 62. W Starej Wsi na 40 gospodarstw uprawnionych jest tylko 5, lepiej wygląda to w kilku wsiach gm. Gorzkowice.
W pow. radomszczańskim rolnicy sami musieli udać się do oddziału KRUS, ale już pierwsi mieszkańcy gminy Gomunice dostali po 2 tys. zł.
Kukulski dodaje, że gmina przygotowuje wnioski także do wydziału rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. - Mamy zapewnienia, że pokryją całość strat oraz że skorzystać będą mogli wszyscy poszkodowani rolnicy. Ale szczegółów nie znamy - zastrzega Kukulski.
Daniel Dybalski z Urzędu Gminy w Rozprzy mówi jednak, że dochodzą ich słuchy, że ta pomoc będzie skierowana też tylko dla rolników ubezpieczonych w KRUS. - Potwierdzenia dotąd jednak nie mamy - dodaje.