Tylko właściwie kiedy był ten mecz?

Tydzień Trybunalski Czwartek, 07 czerwca 20120
Świece, szaliki, pendrive'y, ręczniki, pościel, jogurty, śledziki... Czarę goryczy przepełniły pomidorki koktajlowe, kocia karma z piłką na opakowaniu i papier toaletowy w składających się do strzału (tylko w co?) piłkarzy. Jak nie zwariować od tego Euro 2012?
Tylko właściwie kiedy był ten mecz?

Szósta rano. Z budzika (przygotowanego specjalnie na Euro) płynie melodia “Polska! Biało-czerwoni!”. Pościel wprawdzie biała, ale twarz robi się czerwona. Z irytacji. Zaczęło się.


Czas na poranną kawę z cukrem oczywiście (ten “kibica” krzepi podwójnie). Wszystko w kubku z nadrukiem. Cepeliowski wzorek całkiem ładny. A do tego bułeczka – koniecznie w kształcie piłki (do dostania np. w Polo Markecie) i “kefir kibica”. A może coś konkretniejszego. “Strzel hot doga” zachęca gazetka reklamowa jednego z marketów. “Pamiętaj o narodowych barwach! Tym razem wykorzystaj do tego keczup i majonez”. Śniadanie dla dzieci? Tu trzeba wykazać się fantazją: chleb, na nim masło, twarożek, wszystko posypane szczypiorkiem – to będzie murawa. Teraz jeszcze tylko bramki wycięte z żółtego sera i boisko prawie gotowe. A na deser lizaczek Chupa Chups Football. Jeszcze tylko do teczki trzeba wrzucić zestaw ołówków z temperówką i kredki świecowe ze znakiem UEFA i dziecko prawie gotowe do szkoły. Koszulka z orłem na piersi jest? Jest. Szaliczek jest (mimo że chłodów nie ma)? Jest.

Starszak wyprawiony. Czas na malucha w biało-czerwonym body. Obok przewijaka “Chusteczki nawilżane UEFA EURO 2012” - to na wypadek, gdyby niepotrafiąca jeszcze mówić nasza pociecha zamanifestowała swój kibicowski entuzjazm w nieco inny sposób. Teraz mąż. Koszula Biała, ale krawacik z logo oczywiście, nie mówiąc już o bardziej dyskretnych elementach garderoby (np. skarpetach). Dane do pracy zabrane na pendrivie w kształcie koszulki reprezentacji. Samochód przystrojony jak należy. Flagi, nakładki na lusterka, na maskę, a do środka zapaszek (też Euro 2012). Zaczyna kręcić się w głowie.

Jeszcze tylko pies (też kibic) w swoim reprezentacyjnym ubranku musi po mistrzowsku załatwić swoje potrzeby, a kot dostać karmę, która wstrzeli się w jego żywnościowe upodobania. Poranek się kończy. Pora myśleć o obiedzie (“nie tylko on może być spalony”). Zaraz, zaraz – ma być volley czy devolay? Na zakupy koniecznie z torbą ekologiczną wielokrotnego użytku (produkt licencjonowany UEFA). Gdyby pieniążków zabrakło, można zawsze wziąć “pożyczkę gotówkową na mistrzostwa Europy”. A tym, którym na Euro 2012 jednak uda się zarobić, banki proponują od razu doskonałe lokaty, np. “e-gol” (autentyk). Na reklamującym ją obrazku widać piłkę w siatce i nogę złożona do strzału. Pierwsze, co przychodzi do głowy, to pytanie, czy taką lokatą nie można sobie przypadkiem strzelić gola, ewentualnie zostać złapanym w sieć (czy rzeczywiście PR-owcom o takie skojarzenia chodziło?).


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat