Michał Rżanek
samorządowiec, w latach 1990–1996 prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, obecnie prezes Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji

wpisów

Fachowiec
Poniedziałek, 09 czerwca 2008
Pracownicy są coraz bardziej doceniani przez swoich pracodawców, a to dlatego, że kolejka oczekujących przed bramą zakładu zniknęła. Znaczna część młodych wyjechała na Wyspy, robiąc lukę dla pozostałych. Zaczyna brakować tych, co nie tylko mogą zaoferować swoją osobę, ale i konkretne umiejętności. Te zdobywa się latami. Potrzebna jest wiedza teoretyczna, ale też praktyka, którą zdobywa się często za pomocą relacji mistrz – uczeń. Szczególnie ma to miejsce w rzemiośle, ale i innych zawodach.

Gospodarka komunalna ma szczególny charakter. Z jednej strony służy lokalnej społeczności, a jednocześnie ma cechy monopolisty. Pogodzenie tych, w pewnym sensie, sprzeczności zależy od ludzi, którzy to realizują. Służba wodociągowo-kanalizacyjna przez wiele lat nie należała do atrakcyjnych. Niezależnie od pory doby czy roku, w wykopie wypełniającym się wyciekającą wodą, przy różnych temperaturach - praca naprawdę ciężka. Z tych powodów też nie było chętnych do pracy, a i rotacja duża. Pozostali ci, którzy zaangażowali się w wykonywanie swojego zawodu i nie tylko z powodów materialnych, ale i z pasji. Zresztą przyszły takie czasy, kiedy można było zaoferować swoje umiejętności za konkretne pieniądze, i wielu przeszło na własną działalność gospodarczą. Wśród obecnych znanych piotrkowskich przedsiębiorców są właśnie tacy, którzy w życiorysie zawodowym mają okres pracy w zakładzie komunalnym.
Kilka dni temu załoga Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej pożegnała nagle zmarłego pracownika, który był przykładem oddania służbie, jaką pełnił. Ponad czterdzieści lat temu ojciec przyprowadził syna do swojego zakładu. Zaczynał od najniższych szczebli drabiny zawodowej. Całe życie zawodowe przepracował w jednym zakładzie. Przez ostatnich kilkanaście lat był kierownikiem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Znał doskonale to, co nazywamy nerwami miasta. Sieć wodociągową i kanalizacyjną, jej przebieg i wszelkie dane, których żadna mapa nie ilustruje. Oceny człowieka często dokonujemy na podstawie pojedynczych sporadycznych kontaktów, ale tak naprawdę potrzeba dłuższego czasu, aby rzetelnie wydać opinię. Przez kilka ostatnich lat miałem taką możliwość. Codzienne kontakty zawodowe wzbogaciły moją wiedzę o komunalnej stronie miasta w dużo większym stopniu, niż jakiekolwiek stanowisko urzędnicze. To on pokazywał mi dokumentację początków wodociągowania naszego miasta. To od niego dowiadywałem się tego, co później potwierdzały badania techniczne. Wieloletnia praktyka i wiedza były podstawą do wydawania opinii o prowadzonych w mieście inwestycjach.
Taki był pan Mieczysław Dymus. Człowiek instytucja.
Trzy lata temu powtórzyła się sytuacja z przed czterdziestu lat. Pan Mieczysław przyprowadził do zakładu swojego syna. On pracuje, posługując się najnowszymi urządzeniami, jakie zakład posiada, chociaż kilkumiesięczny chrzest w wykopie przeszedł.
To symboliczna sytuacja zmiany pokoleniowej, ale i technologicznej. Tylko oprócz tego pozostaje to coś, co nazywamy służbą, oddaniem, pasją. Pan Mieczysław Dymus był tego przykładem.
Michał Rżanek

Pozostałe felietony autora:
 Biblioteka
 Inteligentne miasto
 Niemożność
 Prognozy
 Fora

Komentarze (1)
Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat