TERAZ11°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

W Piotrkowie gra w piłkę zakazana

JaKac1
JaKac1 niedz., 21 lipca 2013 17:58
Zlikwidowano plac zabaw dla dzieci, na innym nie ma już piaskownic i minikaruzeli. Zamiast tego jest zakaz. Przy Armii Krajowej w Piotrkowie, przy bloku 29/9 latem nie wolno grać w piłkę, a zimą górka do zjeżdżania na sankach notorycznie jest zasypywana przez mieszkańców piaskiem.
Zdjęcie

Grupa dzieci i młodzieży z bezradności i desperacji zaczęła zbierać podpisy od mieszkańców bloku. Zależy im tylko na jednym, by w wakacje, kiedy nie wyjeżdżają na letni wypoczynek i nie mają gdzie się podziać, mogli przed swoim blokiem grać w piłkę i bawić się na pozostałościach po placu zabaw.

- W niedzielę zebrałem grupę młodzieży i dzieci mieszkających w bloku przy Armii Krajowej i zbieraliśmy podpisy od mieszkańców w celu zlikwidowania zakazu gry w piłkę pod naszym blokiem - mówi Dominik, mieszkaniec bloku i inicjator zlikwidowania zakazu.

Zakaz gry w piłkę w wymienionym miejscu został umieszczony w ubiegłym tygodniu na wniosek niektórych mieszkańców bloku. Okazuje się, że ten zakaz umieszczany jest co jakiś czas i co jakiś czas wyrzucany jest do kosza przez młodzież. Przy bloku obok też nie można grać w piłkę, a zimą zabawa na górce nie jest mile widziana (mieszkańcy regularnie zasypują ją piachem). - To jest nasze osiedle, tu mieszka mnóstwo dzieci, sporo młodzieży, która nie ma co robić w okresie wakacyjnym. Zabawne jest to, że głównie sprzeciwiają się ci, których dzieci też wychowywały się w tym miejscu. One dorosły, wyprowadziły się, a ich rodzice teraz są starszymi osobami i nie odpowiada im to, że inne dzieci tutaj się bawią - mówi Dominik.

- Mieszkam tu od 24 lat i nigdy wcześniej nie było tu tylu zakazów. Nie wiem, co te dzieci mają robić w wakacje. Może powinny przenieść się pod sklep i pić. Przyznaję, że to ja wyrzuciłem tabliczkę z zakazem do śmieci i jak pojawi się jeszcze raz, to znów to zrobię - mówi mieszkaniec bloku przy Armii Krajowej.

Ci, którym nie przeszkadzają bawiące się dzieci, chętnie mówią o tym i składają podpisy. Przeciwnicy tego pomysłu nie chcą się wypowiadać. Młodzież, mimo zakazu, w piłkę gra. Mieszkańcy straszą ich Strażą Miejską. - Tutaj stoją samochody, które mogą zostać uszkodzone. Zresztą nie przeszkadza to tym, którzy mają okna z drugiej strony - mówi mieszkanka bloku zadowolona z wprowadzonego zakazu.

- Nie wiem, dlaczego ludziom to przeszkadza. Dzieci jak dzieci, chcą się śmiać, bawić. Nigdy nie zdarzyło się tak, żeby została wybita szyba czy został uszkodzony któryś z zaparkowanych w pobliżu samochodów, mimo że na ten plac przychodzą też dzieciaki z bloków sąsiadujących (również z tego, przed którym niedawno zlikwidowano plac zabaw i zbudowano parking), gdzie też w piłkę grać nie można - mówi Dominik.

- Starszym ludziom przeszkadzają dzieci, a mnie przeszkadzają ci, którzy całe dnie siedzą pod blokiem na ławce, obserwują, obgadują i śledzą każdy ruch sąsiada. Niestety mieszkamy w bloku, więc albo dostosowujemy się do warunków i je akceptujemy, albo wyprowadzamy się na odludzie. Proste - mówi mieszkanka osiedla.

Młodzież, której bardzo zależy na uprawianiu osiedlowego sportu, postanowiła interweniować. - Do tej pory zebraliśmy 35 podpisów od ludzi, którym nie przeszkadzają dzieci i chcą zlikwidowania zakazu gry w piłkę. Pozostali nie chcieli podpisać listy, a przez niektóre osoby zostałem wyzywany od debila - mówi Dominik.

Młodzież z bloku przy Armii Krajowej jeszcze nie zakończyła zbierania podpisów. Potrzebuje ich ponad czterdzieści. Kiedy się to uda, zamierzają pójść do Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i interweniować, podpierając się listą z zebranymi podpisami. O tym, czy w Piotrkowie dzieci mają prawo do zabawy, będziemy informować na bieżąco.

Komentarze 54

reklama

Dla Ciebie

11°C

Pogoda

Kontakt

Radio