Zdaniem uczestników protestu tylko jej ratyfikowanie pomoże uniknąć wielu przypadków przemocy domowej. Przeciwko ratyfikacji konwencji opowiada się fundacja Ordo Iuris, z czym nie zgadzają się organizatorzy protestu, nazywając ją "organizacją fundamentalistyczną, która chce też zakazu aborcji".
- Protest nasz odbywa się w całym kraju. Dotyczy wypowiedzenia konwencji przemocowej zwanej konwencją stambulską - powiedziała aktywistka Małgorzata Pingot, współorganizatorka protestu. - Nie zdajemy sobie sprawy, jaki to jest ważny dokument. Jeśli go wypowiemy, to nie będziemy mogły nigdzie znaleźć pomocy w momencie gdy będziemy molestowane, kiedy będziemy bite przez mężów czy partnerów. Ta konwencja stanowi o tym, że kobiety mogą się zwrócić w każdym momencie o pomoc. Jeżeli tego nie będzie to oznacza, że idziemy w stronę Rosji - dodała.
Konwencja zawiera zapisy pozwalające chronić nie tylko poniżane, bite czy maltretowane kobiety, ale też mężczyzn, wobec których także stosowana jest przemoc domowa.