Na samym początku wzbudzała ona wiele kontrowersji. Teraz, po roku od wejścia w życie przepisów ograniczających palenie, zapytani przez nas piotrkowianie uważają, że nowe prawo się sprawdza. - Jak ktoś nie chce palić, to nie pali – do tego nie śmierdzi później tytoniem. Nie przeszkadza nam to, że musimy wyjść na papierosa na zewnątrz – mówią piotrkowianki.
O ile w piotrkowskich lokalach z zakazem palenia problemów z reguły nie ma, to jednak nadal są problemy z palaczami na przystankach i dworcach. - Wyznacznikiem naszej pracy są zgłoszenia od mieszkańców. Jeżeli ich nie ma, to interwencji będzie mniej. Nie ma problemu, żeby zaraz po zgłoszeniu operator miejskiego monitoringu stwierdził, czy taka sytuacja ma miejsce, czy nie - przyznaje komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej – Jacek Hofman.
Za palenie w miejscu, gdzie nie wolno palić można zapłacić mandat w wysokości 100 zł.
- O włos od tragedii w Starej Wsi. Nagranie wideo z przejazdu kolejowego
- Co wolno, a czego nie wolno Panu, Panie Prezydencie.
- Ostatki z Piliczanami w Sulejowie
- Po tragedii nastolatka. Znamy wyniki kontroli doraźnej w I LO w Piotrkowie
- Inspekcja Weterynaryjna ostrzega - ogniska ptasiej grypy
- Zakończyły się prace nad przebudową trzech odcinków dróg gminnych Aleksandrowa
- Boiska Sportowe nad zalewem w Czarnocinie
- Piotrków. Areszt dla czterech paserów
- Śmiertelny wypadek w Ostrowie. Dachował samochód. Nie żyje 69-letnia pasażerka