TERAZ11°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Niezrozumiale wysoka podwyżka opłaty za garaż

Dziennik Łódzki wt., 26 maja 2009 09:54
567 proc. podwyżki w ciągu niespełna roku? Niemożliwe? W Spółdzielni Mieszkaniowej "Barbórka" w Piotrkowie owszem. O tyle, jak wylicza jeden z mieszkańców, wzrosła tam w ciągu 10 miesięcy opłata za garaż. Mieszkańców poinformowano o podwyżce bez uzasadnienia. Gdy upomnieli się o nie, odpowiedź wprawiła ich w osłupienie. Zarząd tłumaczy wzrost opłat za garaże wzrostem wynagrodzenia za pracę, podatku od nieruchomości (właściciele garaży płacą go osobno) oraz... wzrostem cen wywozu nieczystości, wody i odprowadzania ścieków. Tyle że w żadnym garażu nie ma wody ani kanalizacji.

Niektórzy mieszkańcy sprawiedliwości będą dociekać w sądzie. Pierwszy pozew przeciw władzom spółdzielni wpłynął już do wydziału cywilnego piotrkowskiego sądu. Powodem jest właściciel garażu, a pełnomocnikiem jego ojciec, Henryk Muszkiet. Zwraca on uwagę, że w kwietniu opłaty za garaże wzrosły o 243 proc., a w stosunku do opłat wnoszonych do sierpnia 2008 r. podwyżka wynosi nawet 567 proc. Wnosi o uznanie podwyżek za niezasadne, bo uzasadnienie, które dostał (na pisemne żądanie), jest nielogiczne.

- To pazerność i arogancja rady nadzorczej i prezesa, bo uzasadnienie jest kuriozalne - wytyka Henryk Muszkiet.

 

Wskazuje przy tym, że w koszty eksploatacji garaży spółdzielnia wliczyła koszty energii elektrycznej zużytej na oświetlenie... klatek schodowych, piwnic i pracę węzłów. Do tego dochodzą też wzrost cen wody i ścieków, choć garaże nie są podłączone do sieci wodno-kanalizacyjnej.

 

Stanisław Pietrucha, prezes ,,Barbórki", tłumaczy, że sprawa garaży była wcześniej traktowana po macoszemu i dopiero w tym roku uchwalono regulamin uwzględniający kalkulację rzeczywistych kosztów, z uwzględnieniem ceny prądu, ubezpieczenia i sprzątania przyległego terenu. - Ptaki nie wyniosą śmieci - tłumaczy prezes. - Jeśli jest mowa np. o wzroście cen wody, to należy zaznaczyć, że ma to wpływ na wzrost kosztów ogólnych spółdzielni - wyjaśnia i dodaje, że mieszkańcy mogą sami zarządzać garażami i jako wspólnota przejąć na siebie wszelkie obowiązki. - Ja nie zatwierdzam stawek, od tego jest organ uprawniony (rada nadzorcza - dop. red.) - mówi.

 

Stanisław Pietrucha uważa, że osoba, która w tej sprawie protestuje, jest do niego wrogo nastawiona i sugeruje, że to element kampanii wyborczej do rady nadzorczej spółdzielni, bo 4 czerwca mają się odbyć wybory. - A jak ktoś się na coś nie zgadza, ma prawo iść do sądu - kwituje prezes.

 

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

Komentarze 6

reklama

Dla Ciebie

11°C

Pogoda

Kontakt

Radio