Zmniejszenie diet radnych około 25-30 procent dotychczasowej wysokości zakłada projekt uchwały, która będzie przedmiotem głosowania na najbliższej sesji Rady Miasta. Zdaniem Andrzeja Czapli przyjęcie tej uchwały pozwoli oszczędzić do końca kadencji ponad 200 tysięcy złotych.
Radni grają na zwłokę. Mieli rozpatrzyć projekt obniżenia własnych diet, wniesiony do porządku obrad na ostatniej sesji zgodnie z zapowiedzią przez przewodniczącego rady na wniosek grupy radnych PO, ale ostatecznie został on zdjęty. Jak argumentowano, o cięciach nie dyskutowano jeszcze w komisjach problemowych. Sprawa ma więc szansę trafić pod obrady nie szybciej niż za miesiąc. Czas płynie, a wraz z nim topnieje kwota 200 tys. zł, jaką miały przynieść obniżki diet.
Jeśli piotrkowscy radni podniosą ręce za, postąpią wbrew partykularnym interesom, ale w kasie miasta zaoszczędzą do końca obecnej kadencji około 200 tys. zł. Biuro rady miasta przygotowało już projekt uchwały w sprawie obniżenia diet radnych.
Temat obniżenia diet piotrkowskich radnych ponownie wrócił podczas wczorajszej Sesji Rady Miasta. Jeszcze przed głosowaniem nad udzieleniem absolutorium dla prezydenta Krzysztofa Chojniaka głos zabrał radny Jan Dziemdziora, który zapytał przewodniczącego Rady Miasta Mariana Błaszczyńskiego czy ta sprawa będzie rozpatrywana.
Na ostatniej sesji piotrkowskiej Rady Miasta przedstawiciel jednego z klubów przedstawił śmiałą propozycję - niech samorządowcy zasiadający w RM przekazują 50 % swojej diety na cele charytatywne. Co miesiąc! Czy to piękna, z czystych pobudek wynikająca, wiosenna inicjatywa, czy może tani chwyt pod publiczkę?