Po ostatnich konsultacjach z prawnikami, trafić ma on pod obrady na najbliższą sesję Rady Miasta w Piotrkowie, która zaplanowana jest na 25 marca.
Zgodnie z wnioskiem radnych klubu Platformy Obywatelskiej, będzie to inicjatywa uchwałodawcza przewodniczącego rady, czyli Pawła Szcześniaka (klub Rozwój i Gospodarność). Sam Szcześniak obniżenie diet proponował już w ubiegłym roku, ale wówczas mało kto z radnych, z rajcami z PO włącznie, chciał o tym słyszeć. Teraz jednak wielu zmieniło pogląd na tę samą sprawę, bo - jak tłumaczą - zmieniły się okoliczności.
Radny Andrzej Czapla (PO) podkreśla, że propozycja obniżenia diet nie tylko pozostaje aktualna, ale zaczyna nabierać konkretnego wymiaru.
- Przewodniczący rady zadeklarował na komisji budżetowej, że bierze inicjatywę w swoje ręce i otrzymałem informację, że projekt uchwały obniżający diety zgodnie z naszymi propozycjami jest już przygotowany, zajęli się nim jednak jeszcze prawnicy - mówi radny Czapla.
Upadnie natomiast prawdopodobnie druga część propozycji radnych PO związana ze zmniejszeniem liczby komisji problemowych i co za tym idzie osób funkcyjnych w radzie.
- Zgodziliśmy się, że ta sprawa jest bardziej skomplikowana i wymaga jeszcze spotkań w klubach. Sprawa samych diet jest jednak prosta do przeprowadzenia - uważa Czapla.
Według niego, radni RiG nieoficjalnie popierają pomysł, ale jak zaznacza, nie przesądza to jeszcze, że tak też zagłosują - spotkania przedsesyjne potrafią wiele zmienić - zauważa.
Anna Tłustwa, kierownik biura rady miasta, potwierdza, że projekt obniżenia diet jest gotowy, ale po szczegóły odsyła do przewodniczącego. Dodaje, że prawnicy naradzają się, jaka kwota bazowa powinna być uwzględniona do wyliczenia stawek. W lutym zmieniły się bowiem przepisy o kształtowaniu wynagrodzeń w budżetówce i od 1 marca do końca tego roku zawieszona została kwota bazowa, na podstawie której wylicza się diety, określona na 1.836 zł. Kwota z grudnia ubiegłego roku była natomiast o ok. 100 zł niższa.
Przypomnijmy, że piotrkowscy radni PO przygotowali "pakiet antykryzysowy" i złożyli do przewodniczącego rady wniosek o podjęcie inicjatywy uchwałodawczej dotyczącej cięcia diet. Zgodnie z nim, dieta szefa rady z 2065 zł zmalałaby do 1,5 tys. zł, wiceprzewodniczących i szefów komisji z ponad 1,5 tys. zł do 1 tys. zł, a zastępcy przewodniczącego komisji do 850 zł (teraz prawie 1,4 tys. zł). Pozostali radni mają zarabiać po 750 zł miesięcznie zamiast ponad 1,1 tys. zł. Dodatkowo postulowano likwidację komisji, które powielają działania innych i zmniejszenie prezydium rady. Zamiast trzech wiceprzewodniczących miałby być jeden. Radni wyliczyli, że do końca kadencji samorządu zmiany te mogłyby dać ok. 278 tys. zł oszczędności.
Przeciwni cięciom diet będą prawdopodobnie radni PR. Tak przynajmniej wynika z pierwszych deklaracji. - Najwięcej krzyczą ci, co najmniej pracują, a ja uczciwie te pieniądze zarabiam. Jest zapisane w ustawie, że diety się należą i nie widzę powodu, by z nich rezygnować - uważa radna Jadwiga Wójcik.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki